Kosowo. W stolicy Kosowa, Prisztinie, od kilku lat trwała budowa jednej z największych katedr katolickich na Bałkanach. W minioną niedzielę została uroczyście poświęcona.
Katedra stoi przy głównej ulicy Prisztiny, noszącej nazwę Matki Teresy. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że większość mieszkańców Kosowa stanowią muzułmanie. Inicjatorem budowy był poprzedni prezydent Kosowa Ibrahim Rugova.
W lutym ubiegłego roku, w czasie podróży po Kosowie, spotkałem się z ks. Shanem Zefim, kanclerzem kurii w Prizren, który powiedział, że Rugova był jednym z kosowskich kryptokatolików. To chrześcijanie, których rodziny przez kilka wieków w ukryciu zachowywały tradycje katolickie, często nie mając nawet chrztu, formalnie pozostając muzułmanami.
W ostatnich latach coraz więcej z nich wychodzi z ukrycia (pisaliśmy o tym w obszernym materiale rok temu). Ks. Shan Zefi prowadził wieloletnie badania nad tym zjawiskiem. Jego zdaniem, aż 60 proc. mieszkańców wiosek kosowskich to kryptokatolicy. – Oficjalnie mamy w Kosowie ok. 65 tys. katolików (na 2 mln mieszkańców) – mówił. – Ale na przykład w wiosce Kravseri na tysiąc mieszkańców około jednej trzeciej zadeklarowało już chęć przyjęcia chrztu – wyliczał.
Z kolei prof. Muhamet Mala, historyk religii na uniwersytecie w Prisztinie, którego mieszkanie jest doskonałym punktem obserwacyjnym na nową katedrę, powiedział mi wtedy: – Katedra na pewno nie będzie stała pusta. Dla nas to będzie symbol powrotu do źródeł, jakimi przez wieki był dla Albańczyków katolicyzm.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - Jacek Dziedzina