Nie ulega żadnych wątpliwości, że nawet wróg zasługuje na godny pochówek i symboliczne upamiętnienia miejsca spoczynku.
Nie gorszy mnie także, że koszty związane z przygotowaniem takiej mogiły ponosi strona polska. Problem z mogiłą pod Ossowem polega na tym, że zamiast gestu troski o groby żołnierzy Armii Czerwonej chciano wykonać gest polityczny – postawić pomnik, pod którym delegacje z Polski i Rosji mogłyby składać wieńce.
Jak sądzę, nikt by nie protestował, gdyby w ramach porządkowania cmentarzy wojskowych z 1920 r. w tamtej okolicy zadbano także o godny pochówek znalezionych w 2008 r. szczątków 22 żołnierzy Armii Czerwonej.
Trudno jednak się dziwić mieszkańcom Ossowa, że protestują, kiedy nad grobami polskich żołnierzy stoją stare krzyże, postawione w okresie międzywojennym, a w 90. rocznicę ich śmierci w obronie ojczyzny odsłania się okazały pomnik czerwonoarmistów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - Andrzej Grajewksi (komentarz)