Prawo. Pamiętające jeszcze czasy PRL tabliczki – „Nie deptać zieleni” czy „Szanuj zieleń!” – odchodzą do lamusa.
Po latach ograniczeń w dostępie do zieleni w miastach w końcu będziemy mogli bezkarnie deptać miejskie trawniki, bez nerwowego rozglądania się, czy w pobliżu nie czyha na nas funkcjonariusz, który wlepi nam mandat. Wszystko dzięki naszym posłom z komisji „Przyjazne Państwo”, którzy uznali, że zakaz chodzenia po trawnikach w parkach czy innych miejscach przeznaczonych do rekreacji czyni Polskę nieprzyjazną dla obywateli.
Dlatego przygotowali nowelizację kodeksu wykroczeń, uzasadniając m.in., że „projekt może poprawić warunki zdrowotne mieszkańców miast poprzez pozytywne oddziaływanie zieleni. Zieleń miejska jest często jedynym łącznikiem człowieka ze światem przyrody”. Powoływali się przy tym na uregulowania obowiązującymi m.in. w Europie Zachodniej, gdzie „nagminnym zachowaniem jest korzystanie w czasie przerw w pracy lub weekendów z miejskich trawników lub zieleńców w celu odpoczynku”.
Taka argumentacja przekonała posłów, bo 11 czerwca przyjęli poprawkę jednogłośnie. Wejdzie ona w życie na przełomie sierpnia i września. Wówczas bez żadnych przeszkód będziemy mogli urządzić sobie piknik na przykład na trawniku przed pracą. Zmiana kodeksu nie oznacza, że możemy niszczyć roślinność – tu kary pozostają bez zmian, za takie czyny grozi nam grzywna do tysiąca złotych lub nagana.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
(obraz) |
Fakty i opinie - bł