Koncepcja Ringtausch przewiduje, że partnerzy z Europy Wschodniej szybko przekażą Ukrainie swoje stare czołgi bojowe i bojowe wozy piechoty produkcji radzieckiej, aby kraj ten mógł się bronić przed Rosją. W zamian Niemcy obiecali szybkie uzupełnienie zapasów sprzętu wojskowego - przypomina gazeta.
Przeczytaj też: Byliśmy tam, żeby Ukraińców po prostu wysłuchać
Warszawa uważa, że dotychczasowa oferta Niemiec jest niewystarczająca. Polska już wsparła Ukrainę dostawą znacznie ponad 200 czołgów produkcji radzieckiej. Berlin zaoferował jako zamienniki tylko 20 nowocześniejszych czołgów Leopard 2, i nie obejmuje to najnowszego wariantu.
Lambrecht wyjaśniła w liście, że Berlin zaoferował również 100 czołgów Leopard-1 A5 jako zamienniki oraz bojowe wozy piechoty Marder. Oba są starszym sprzętem - pisze SZ. Apeluje o zrozumienie, bo w Bundeswehrze też brakuje nowoczesnego sprzętu: "(...) rekompensata z zasobów Bundeswehry nie jest możliwa ze względu na nasz własny niedobór i wypełnianie zobowiązań sojuszniczych".
"Jak już omówiono na szczeblu roboczym w Berlinie 14 lipca - pisze Lambrecht - możliwe byłoby również wspólne zamówienie najnowocześniejszych czołgów Leopard 2 z niemieckiego przemysłu". I dalej czytamy: "W produkcji i dostawie tych nowych czołgów dołożylibyśmy wszelkich starań, aby Polska miała pierwszeństwo".
Przeczytaj też: Rosyjskie rakiety w Czuhujewie zabiły dwoje wolontariuszy, którzy gotowali jedzenie dla mieszkańców
Berlin "zdecydowanie zbadał każdą możliwość wsparcia Polski". Lambrecht z niepokojem czytała w prasie wypowiedzi o rozczarowaniu Polski. Wyraźnie podziękowała za przekazanie Ukrainie czołgów z polskich zapasów. "Wasz kraj skutecznie wspierał Ukrainę poprzez hojną, a przede wszystkim bardzo szybką darowiznę czołgów. Za to mam największy osobisty szacunek i serdeczne podziękowania".
Sytuacja na Ukrainie: Relacjonujemy na bieżąco
"Teraz znowu kolej na stronę polską. Lambrecht prosi o informację zwrotną" - pisze SZ.