Czy jest sens bronić spraw przez ogół - jak się wydaje - przyjętych za oczywistość? Teoretycznie to strata czasu. W praktyce okazuje się jednak, że takie działania bywają niezbędne.
Bez nich nieliczni kontestatorzy występujący przeciw oczywistościom zyskują z czasem posłuch w mediach, sądach i społecznej opinii. Nawet jeśli z początku ich pomysły wydawały się tak absurdalne, że nie warto dla nich strzępić języka.
Obrona krzyża w demokratycznym państwie? Niestety, tu i ówdzie, na razie jeszcze dość nieśmiało, podejmowane są próby ich wyrugowania z przestrzeni publicznej. Na pierwszy ogień idą szkoły, szpitale i urzędy. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zagwarantuje jednak, że ustępując dziś, za jakiś czas nie będziemy musieli toczyć batalii o krzyże przydrożne, sterczące z kościelnych wież czy wiszące na szyjach wierzących. Bo walczącym z krzyżami nie chodzi o harmonijne współżycie z inaczej myślącymi, ale postawienie na swoim. Nawet wbrew wszystkim.
Dlatego dobrze, gdy chrześcijanie wyraźnie deklarują swoje przywiązanie do krzyża. Robi tak między innymi grupa uczniów z XIV Liceum Ogólnokształcącego we Wrocławiu, znanego z nagłośnionego swego czasu przez media sprzeciwu kilku uczniów tej szkoły przeciwko obecności krzyży w klasach. Wraz z katechetą założyła blog, poświęcony tematowi współczesnej obrony krzyży. Ich głos, choć na razie dość cichy, na pewno liczy się w publicznej debacie. Tak trzymać.
Adres strony: defensorescrucis.blogspot.com
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Macura, redaktor naczelny wiara.pl