Ukraina. Nie kończą się kłopoty wspólnoty katolickiej w Dniepropietrowsku.
Wprawdzie Sąd Najwyższy w Kijowie w końcu stycznia br. ostatecznie potwierdził prawo parafii św. Józefa do świątyni w Dniepropietrowsku (o sprawie pisaliśmy szerzej w GN z 15 listopada 2009), ale parafia nadal nie może wejść w jej posiadanie.
Decyzja z Kijowa jest ostateczna i kończy trwający ponad 18 lat spór parafii z amerykańską spółką Dugsbery za którą stoi wpływowy oligarcha, były premier Ukrainy Pawło Łazarenko. Kiedy parafia, opierając się na rozstrzygnięciach sądowych, chciała zarejestrować swoją własność, okazało się, że nie jest to możliwe. Na budynek bowiem został nałożony „areszt” przez sąd w Ługańsku. Stało się to po tym, jak nikomu wcześniej nie znana osoba prywatna wystąpiła z roszczeniami do tego budynku. Sąd w Ługańsku dokonał wtedy tzw. zabezpieczenia przedmiotu sporu.
Po interwencji adwokata parafii sąd zmienił decyzję, ale została ona zaskarżona przez skargę apelacyjną. Proboszcz w Dniepropietrowsku ks. Kazimierz Guzik OFMCap jest przekonany, że za tymi działaniami stoi firma Dugsbery, która chce zmusić władze miasta do wypłaty odszkodowania za budynek i nieruchomość, bezprawnie przejętą na początku lat 90. Stosowane przez nich kruczki prawne skutecznie, jak dotąd, uniemożliwiają parafii rozpoczęcie remontu zrujnowanej świątyni.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - ag