USA. Szkolne programy promujące przedmałżeńską czystość są skuteczne.
Dowiedli tego naukowcy z Uniwersytetu Pensylwania. Dziennik „The Washington Post” nazwał ich pracę „bardzo twardymi, naukowymi danymi”. „Po raz pierwszy przedstawiono tak silny dowód na to, że abstynenckie podejście może pomóc nastolatkom w opóźnieniu życia seksualnego” – napisał dziennik.
Naukowcy z Pensylwanii przeprowadzili badania wśród nastolatków, którzy dwa lata wcześniej brali udział w zajęciach promujących czystość seksualną.
Okazało się, że seks zaczęło uprawiać tylko 33 proc. z nich. Tymczasem w grupie młodzieży, która była „tradycyjnie” edukowana przez uczenie antykoncepcji, życie seksualne podjęła ponad połowa (52 proc.). W programach mieszanych, w których nauczyciele zarówno podkreślają wartość wierności i wstrzymania się z seksem dla przyszłego małżonka, jak i omawiają metody antykoncepcji, rezultaty też były średnie: seksualną aktywność podjęło 42 proc. młodzieży.
Twórcy programów promujących czystość od początku wskazywali, że zwykła edukacja seksualna jest winna pladze chorób wenerycznych w USA, bo młodzi, ufni w „zabezpieczenie”, chętniej podejmują seks z różnymi partnerami. Tymczasem prezerwatywa jedynie zmniejsza ryzyko zakażenia, ale go nie likwiduje.
Barack Obama skasował dofinansowanie dla programów „czystościowych” i przeznaczył ogromne pieniądze na edukację seksualną promującą rozwiązłość.
Efektem jest ponowny wzrost ciąż u nastolatek w USA i więcej zakażeń chorobami wenerycznymi. Po ogłoszeniu wyników badań przedstawiciele ministerstwa zdrowia USA poinformowali jednak, że rząd rozważy teraz wznowienie dotacji dla programów abstynenckich. Od zeszłego roku dostępna jest także polska wersja jednego z amerykańskich programów abstynenckich. Można go zrealizować podczas 12 lekcji. Przygotowała go Międzynarodowa Fundacja „Wiedzieć Jak”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - prze