Warszawa. Sejm zdecydował, że posłowie Beata Kempa i Zbigniew Wassermann mogą powrócić do pracy w hazardowej komisji śledczej. Było to możliwe dzięki temu, że posłowie PSL i SLD wsparli wniosek PiS.
Oboje posłów PiS zostało z prac komisji wykluczonych po tym, jak stwierdzono, że w okresie rządów Jarosława Kaczyńskiego zajmowali się opiniowaniem dokumentów przygotowywanej wówczas wersji ustawy hazardowej. Uznano, że nie mogą być jednocześnie świadkami i śledczymi w tej samej sprawie. Od początku jednak ta decyzja spotykała się z krytyką.
Podnoszono, że działania obu byłych ministrów w tej sprawie miały charakter rutynowy i po ich przesłuchaniu oboje powinni powrócić do pracy w komisji. Warto przypomnieć, że w identycznej sytuacji znajdował się pos. Andrzej Czuma, b. minister sprawiedliwości, przewodnicząc sejmowej komisji ds. nacisków. Zresztą pos. Czuma protestował przeciwko usunięciu przedstawicieli PiS z komisji hazardowej.
Wynik tego głosowania jest dotkliwą porażką Platformy. Nie sądzę jednak, aby było to sygnałem poważniejszych rozdźwięków w łonie koalicji, choć niewątpliwie PSL zyskało w ten sposób pole manewru w relacjach z koalicjantem obecnym, a może i przyszłym.
Premier Tusk, który kilka razy sugerował, że nie jest zadowolony z postawy swych kolegów w sejmie, musi podjąć stanowcze działania. Albo uda mu się wyjaśnić okoliczności afery hazardowej, albo niepowodzenie prac komisji położy się cieniem na dalszą pracę jego rządu, a także na perspektywy sukcesu w wyborach prezydenckich.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - ag