Klub parlamentarny PO przygotowuje zmiany w ustawie o IPN.
Projekt nie przewiduje radykalnej przebudowy Instytutu bądź ograniczenia jego kompetencji. Zmiany mają charakter techniczny, ale mogą zadecydować o sposobie funkcjonowania Instytutu. Szczególnym uprawnieniem Kolegium jest możliwość przedstawiania Sejmowi i Senatowi kandydata na urząd prezesa. Ponieważ w przyszłym roku kończy się kadencja Janusza Kurtyki, można sądzić, że zmiany podyktowane są chęcią uniemożliwienia jego reelekcji. Projekt przewiduje bowiem likwidację Kolegium oraz zastąpienie go przez Radę.
O ile jednak członkiem Kolegium mógł zostać każdy obywatel wysunięty przez klub parlamentarny, o tyle członkiem Rady może zostać jedynie osoba wyłoniona przez tzw. zgromadzenia elektorów, tworzone przez pracowników wyższych uczelni i instytutów naukowych oraz Krajową Radę Sądownictwa. Spośród kandydatur przedstawionych przez elektorów Sejm wybierze pięciu członków Rady, Senat dwóch, a dwóch będzie powołanych przez Prezydenta RP. Propozycja ograniczenia możliwości składania kandydatur do Rady IPN nie ma żadnego uzasadnienia oraz precedensu.
Trudno zrozumieć, dlaczego parlament, który wybiera osoby na znacznie bardziej odpowiedzialne stanowiska, ma być ograniczony kandydaturami przedstawianymi przez elektorów. Nie bez znaczenia jest także fakt, że prawo do wyłącznego wysuwania kandydatur znajdzie się w rękach ludzi, którzy często deklarowali się jako otwarci przeciwnicy lustracji oraz rozliczeń z przeszłością komunistycznego państwa.
O ile część nowelizacji dotycząca udostępniania dokumentów zgromadzonych w archiwach IPN zasługuje na poparcie ze względu na to, że podkreśla prawo każdego obywatela do składania wniosku na temat zgromadzonych na jego temat materiałów, a także upraszcza procedurę otrzymywania pełnych danych, o tyle zmiany dotyczące funkcjonowania kierowniczych organów IPN mogą wyłącznie tej instytucji zaszkodzić.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - Andrzej Grajewski (komentarz)