Białystok. Nie ustają dyskusje wokół domniemanego cudu w Sokółce, gdzie na upuszczonej przez księdza Hostii pojawiła się plama przypominająca krew.
Profesorowie z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, którzy na zlecenie białostockiej kurii przeprowadzili ekspertyzy próbki pobranej z Hostii, podtrzymali swoją opinię, że może to być tkanka mięśnia sercowego.
Wcześniej rzecznik tej uczelni prof. Lech Chyczewski, przedstawiając stanowisko jej rektora, odciął się od badań swoich kolegów. Stwierdził, że zostały one przeprowadzone w sposób nielegalny, „po cichu”, poza oficjalną drogą. Jego zdaniem, badanie histopatologiczne, jakiego dokonali doświadczeni patologowie, nie da tu odpowiedzi, a wątpliwości rozwiałoby badanie genetyczno-molekularne.
Prof. Maria Sobaniec-Łotowska i prof. Stanisław Sulkowski, którzy badali próbkę, zaprotestowali przeciwko takim sformułowaniom: „Wyrażamy głębokie oburzenie z powodu wprowadzania w błąd opinii publicznej poprzez przedstawianie hipotetycznych możliwości pseudonaukowego wyjaśnienia badanego przez nas zjawiska, zwłaszcza przez osoby nieznające zakresu przeprowadzonych badań, niemające dostępu do ocenianego materiału i zabezpieczonej dokumentacji, a często niedysponujące nawet elementarną wiedzą o zastosowanych technikach badawczych” – napisali w oświadczeniu opublikowanym na stronie archidiecezji białostockiej.
Podkreślili, że ich działania „były podyktowane prawem i obowiązkiem pracowników nauki do badania każdego zagadnienia naukowego, zgodnie z wytycznymi opracowanymi przez Komitet Etyki w Nauce Polskiej Akademii Nauk”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
szb