Astronomia. Nie morza, jeziora czy chociażby bajora, ale lekka rosa. Na powierzchni Księżyca udało się znaleźć cząsteczki wody. Zaskakujące odkrycie to dzieło indyjskiej sondy Chandrayaan-1, potwierdzone przez dwie amerykańskie misje (Deep Impact i Cassini).
Wody na Księżycu szukano wielokrotnie. I nigdy jej nie znaleziono. Dlaczego? Bo szukano jej nie tam, gdzie trzeba. Wszystko, co ulotni się z powierzchni Srebrnego Globu, natychmiast „ulatuje” w kosmos. Płynnej wody być na Księżycu nie może, bo brak tam atmosfery. A zamarznięta – myśleli badacze – wymieszana z księżycowym pyłem, może być tylko tam, gdzie nie dochodzą promienie słoneczne.
I tak wody na Srebrnym Globie szukano we wnętrzu głębokich kraterów. Tam jej nie było. Jej cząsteczki, „rosę”, znaleziono jednak w nasłonecznionych miejscach. Stąd sugestia, że cząsteczki te mogą się cały czas tworzyć dzięki wiatrowi słonecznemu. Naukowcy uważają, że bez źródła wody na powierzchni Srebrnego Globu nie sposób wybudować stałej bazy.
Woda mogłaby także posłużyć do produkcji paliwa rakietowego. Z powrotem na Księżyc może być jednak problem, bo ostatnio komisja powołana przez prezydenta USA stwierdziła, że przy obecnym zaangażowaniu NASA jest to niewykonalne. Naukowcy wykluczyli, mimo znalezienia wody, istnienie życia na powierzchni czy pod powierzchnią Księżyca.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek