Poznań. Dominikanin o. Honoriusz Kowalczyk (na zdjęciu), w okresie PRL związany z demokratyczną opozycją, który zginął z stanie wojennym w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach, ma swoją ulicę w Poznaniu.
Decyzję o upamiętnieniu imieniem zakonnika jednej z ulic miasta podjęli radni. Dominikanin patronuje uliczce łączącej aleję Niepodległości z ulicą Kościuszki. Znajduje się ona w pobliżu klasztoru dominikanów, gdzie zakonnik spędził ostatnie lata życia.
Ojciec Honoriusz był duszpasterzem akademickim w Poznaniu. W stanie wojennym organizował pomoc dla internowanych, a odprawiane przez niego Msze św. za Ojczyznę gromadziły tysiące osób.
Za swoje zaangażowanie wielokrotnie otrzymywał telefony z pogróżkami. 17 kwietnia 1983 roku maluch, którym zakonnik jechał w odwiedziny do rodziców w Mławie, z niewyjaśnionych do dzisiaj przyczyn uderzył nagle w drzewo, a ciężko ranny zakonnik zmarł 8 maja w wieku 48 lat.
Jego pogrzeb, na który przyszło kilkanaście tysięcy osób, zamienił się w patriotyczną manifestację. Mimo kilku śledztw nie udało się wyjaśnić okoliczności wypadku. Obecnie Instytut Pamięci Narodowej w Warszawie bada, czy dominikanina zamordowała inwigilująca go Służba Bezpieczeństwa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
bł/KAI