Eurowybory. Wybory do Parlamentu Europejskiego przyniosły sukces partiom prawicowym. W Polsce sukces odniosła Platforma Obywatelska, ale przyzwoity wynik zanotowało także Prawo i Sprawiedliwość. Zarówno w Polsce, jak i w Europie była niska frekwencja.
To ostatnie zjawisko ma szczególne znaczenie, gdyż wskazuje na pewną tendencję: im więcej Parlament Europejski otrzymuje uprawnień i obowiązków, tym mniejszą posiada legitymację społeczną. Frekwencja ponad 43 proc. jest najgorszym wynikiem w historii tych wyborów. Polska, niestety, uplasowała się na trzecim od końca miejscu, z frekwencją przekraczającą zaledwie 24 proc. Niższa frekwencja była jedynie na Słowacji oraz na Litwie.
Wielkimi wygranymi wyborów są partie konserwatywno-chadeckie, które, startując zarówno z pozycji sił współrządzących, jak i opozycyjnych, zdecydowanie wygrały te wybory. Warto zwrócić uwagę na duży sukces koalicji CDU/CSU – (38 proc. głosów) kanclerz Angeli Merkel. Na trzy miesiące przed wyborami do Bundestagu chadecja zmiażdżyła socjalistów (SPD) oraz może liczyć na nowego partnera do rządzenia, czyli liberałów z FDP. Dobry wynik osiągnął także blok premiera Silvio Berlusconiego we Włoszech. To wynik tym cenniejszy, że osiągnięty przy dużej, ponad 67-procentowej frekwencji wyborczej. Największymi przegranymi są partie socjalistyczne, które poniosły dotkliwe porażki, zwłaszcza w Niemczech, Francji, Hiszpanii, a przede wszystkim na Węgrzech.
Podobnie było w Polsce, gdzie na koalicję SLD–UP głosowało zaledwie nieco ponad 12 proc. wyborców. Platforma wygrała (25 mandatów) dzięki temu, że nadal nie odczuwamy boleśnie wszystkich skutków kryzysu gospodarczego. Utrzymuje się także wysokie poparcie dla rządu Donalda Tuska, który umiejętnie przesunął czas przekazywania rodakom najgorszych informacji na okres powyborczy. PiS (15 mandatów) utrzymał pozycję jedynej alternatywy dla obecnego układu rządzącego. W stosunku do poprzednich wyborów poprawił swoje notowania, ale zdołał wygrać jedynie w 4 okręgach (rejon południowo-wschodni), a Platforma w 9.
Najwięcej głosów Platformie przysporzyli Jerzy Buzek na Górnym Śląsku oraz Danuta Huebner w Warszawie. Wynik b. premiera (blisko 400 tys. głosów) daje mu poważne szanse w ubieganiu się o fotel przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Na uwagę zasługuje spektakularny sukces Zbigniewa Ziobry, który rozniósł w Krakowie swych przeciwników, zdobywając ponad 320 tys. głosów. Jeśli zdoła utrzymać popularność na tym poziomie, może stać się liderem nie tylko w wymiarze partyjnym. Ci, którzy przyszli do urn, wybierali uważnie, często burząc partyjne hierarchie. Dzięki temu kandydaci z niższych miejsc w niektórych okręgach zdołali przeskoczyć partyjne „jedynki”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski