Dlaczego przez lata stosowaliśmy benzynę z dodatkiem szkodliwego ołowiu? Bo ktoś kiedyś przekonał decydentów, że tak jest najlepiej i najtaniej.
Nie oglądając się na skutki, jakie dla zdrowia ludzi przynosiło skażenie ołowiem. W połowie lat 90. ub. stulecia okazało się, że lepiej jest inaczej. Historia rozwoju nauki i techniki zna wiele rozwiązań, które z czasem okazywały się bardziej szkodliwe niż pożyteczne. Nie inaczej jest w medycynie. Powszechnie obowiązujące jeszcze kilkadziesiąt lat temu zasady, obecnie okazują się zwykłymi przesądami. Nie ma więc powodów, by bezkrytycznie wierzyć w proponowane przez świat medyczny rozwiązania.
Grupa katolickich lekarzy z Filipin wydała niedawno oświadczenie, w którym, powołując się na przykład Tajlandii, stwierdziła, iż to właśnie promowanie prezerwatyw zamiast wierności i czystości jest jedną z głównych przyczyn niepowodzenia w walce z HIV i AIDS. W słynącej z z rozwiązłości i swobody seksualnej Tajlandii uparcie wmawiano ludziom, że prezerwatywa ochroni przed AIDS.
Według oficjalnych danych statystyki medycznej, w 2003 r. w Tajlandii, liczącej 63 mln ludności, odnotowano 570 tys. zarażonych HIV. Na AIDS zmarło 58 tys. chorych. Tymczasem na Filipinach, gdzie nie wciskano wszystkim prezerwatyw, zarażonych HIV było tylko 9 tys. osób. Na AIDS zmarło 500 pacjentów. Wniosek narzuca się sam. Papież jednak miał rację!
Czytaj codzienne komentarze w portalu wiara.pl
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Macura, redaktor naczelny wiara.pl