Żywność. Wielkopolski ser smażony i andruty kaliskie zostały wpisane przez Komisję Europejską na listę „Chronionych Oznaczeń Geograficznych”. Razem z tymi polskimi produktami ten sam unijny certyfikat dostało między innymi węgierskie salami.
Andruty kaliskie swoją renomę zawdzięczają parkowi miejskiemu, założonemu w 1798 roku. Kaliszanie całymi rodzinami spędzali w nim wolny czas, zwłaszcza w niedziele i święta. W parku pojawiły się stragany i kioski, w których sprzedawano napoje i andruty kaliskie. Andruty stały się z czasem główną atrakcją i wizytówką parku. W czasach komunizmu państwo przegoniło z parku kioskarzy, jednak tradycja wypieku chrupiących, lekko słodkich andrutów w Kaliszu i okolicach przetrwała.
Wielkopolski ser smażony to z kolei produkt wytwarzany w wielkopolskich gospodarstwach od wieków. Dzisiaj nie produkują go już raczej gospodynie domowe, ale Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska „TopTomyśl” w Nowym Tomyślu. Żeby powstał, trzeba poddać twaróg procesowi gliwienia, czyli dojrzewania, a później usmażyć go z dodatkami, takimi jak kminek.
Logo przyznane andrutom kaliskim i wielkopolskiemu serowi smażonemu oznacza, że będzie je można produkować wyłącznie z lokalnych surowców i zgodnie z tradycyjną recepturą. Podobny unijny certyfikat ma już prawie 800 europejskich specjałów. W Polsce otrzymały go oscypek, bryndza podhalańska, miód wrzosowy z Borów Dolnośląskich i staropolskie miody pitne.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
prze