Na Polesiu dostajesz to, za czym tęsknisz w głębi duszy. I żołądka. Przepis na smak życia jest najprostszy nad Bugiem. Ale to smak, do którego trzeba dorosnąć.
Jeśli dla przybyszów z Polski zachodniej i centralnej Lublin jest „ścianą wschodnią”, to czym jest kraina położona jeszcze dalej niż Wschód? „Gdzie ta tam”, mówili nieraz z właściwym dystansem do siebie mieszkańcy Włodawy i okolic. W wolnym tłumaczeniu: miejsce bardzo odległe, zapomniane, nieuczęszczane. Tyle że to nie do końca trafne tłumaczenie – bo choć położenie na uboczu, brak przemysłu i odpływ młodych ludzi są tu faktami, to dziś wielu z dawniej uciekających do wielkich miast wraca na „stare śmieci”. Znużeni fastfoodowym stylem życia odkrywają na nowo smaki dzieciństwa. Jedni najpierw muszą się wyszumieć, skosztować zamienników, by po latach odkryć, że wszędzie smacznie, ale najsmaczniej na Polesiu. Inni wiedzą to od urodzenia. Ciało i duch w tej kwestii mówią jednym głosem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina