Śmiejemy się czasem z naiwnej wiedzy dawnych ludzi, przekonanych o możliwości wyprodukowania eliksiru młodości. Mam wrażenie, że i dzisiejszy człowiek chętnie karmi się mitami. I chętnie nadaje im formę naukowych mądrości.
Nie chodzi tylko o wyśmiewane przez ludzi nauki, a ciągle znajdujące zwolenników środki homeopatyczne czy bioenergoterapię. Także naukowcy potrafią ślepo wierzyć w swoje mało naukowe przekonania. Tak jest w głośnej sprawie efektu cieplarnianego, ale i znacznie mniej znanej sprawie roślin modyfikowanych genetycznie. Coraz głośniej mówi się też o szkodliwości fetyszu postępowego świata: pigułek antykoncepcyjnych.
Na łamach watykańskiego „L’Osservatore Romano” hiszpański lekarz Pedro Castellví stwierdza, że środki antykoncepcyjne naruszają prawa człowieka. Do życia – gdyż często mają działanie wczesnoporonne i nie pozwalają rozwijać się już poczętym dzieciom. Do zdrowia kobiet – gdyż tworzące je substancje są rakotwórcze. Do zdrowia mężczyzn – gdyż to prawdopodobnie skażenie nimi środowiska przyczynia się do spadku ich płodności. Do oświaty i informacji – gdyż nie informuje się o tym społeczeństwa.
Do równouprawnienia – gdyż to kobiety przede wszystkim narażone są na ich negatywne działanie. Co na to luminarze postępu? Na razie próbują zastrzeżenia wyśmiać. A może czas na rzetelne dyskusje, nie zaś powtarzanie przestarzałej starej mantry?
Czytaj codzienne komentarze w portalu Wiara.pl
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Macura, redaktor naczelny wiara.pl