Pokazujemy Jezusa jako zwykłego człowieka. To radio, telewizja i inne środki przekazu wbiły nam do głowy, że był Bogiem – opowiada reżyser. To zdanie sporo wyjaśnia.
Reżyser przykładający do historii sprzed 2 tysięcy współczesne, idiotyczne szablony konkursów „audiotele” liczył na katolicki protest i „święte oburzenie”. – Zostaliśmy nazwani antychrystami. Ale takie stwierdzenia tylko „napędzają reklamę” – opowiada.
Dla milionów ludzi Jezus nie stał się Bogiem „dzięki radiu, telewizji i innym środkom przekazu”. Oni w to głęboko wierzą. Więcej: to fundament, na którym zbudowali całe życie. Dobrze skomentował to kanclerz bydgoskiej kurii ks. Lech Bilicki, który podkreślił, że osoby zaangażowane w projekt nie są do końca świadome, w czym biorą udział.
Nie wiedzą, co czynią – zawołałby Ten, który dobrowolnie zdecydował się zginąć na wysypisku śmieci poza Miastem Pokoju. Zejdź z krzyża – prowokowali obserwatorzy. Nie skorzystałby z tej propozycji, nawet gdyby ludzie na Golgocie zaczęli rozpaczliwie wysyłać ratunkowe SMS-y.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - komentarz: Marcin Jakimowicz