Warszawa. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że dziennikarz Wojciech Sumliński oraz wydawca „Wprost” i były naczelny gazety Marek Król mają przeprosić Waldemara Chrostowskiego ...
... Waldemara Chrostowskiego – kierowcę zamordowanego przez SB ks. Jerzego Popiełuszki – za „kłamliwe informacje naruszające cześć” Chrostowskiego, któremu przypisano współpracę z SB, także w sprawie zabójstwa księdza.
W tekście „Zbrodnia państwowa” we „Wprost” w 2005 r. Sumliński pisał „kim naprawdę był Waldemar Chrostowski?”. Kierowca ks. Jerzego Popiełuszki został porwany wraz z duchownym 19 października 1984 r. przez trzech oficerów SB, ale wyskoczył z samochodu, którym porywacze go wieźli. Według Sumlińskiego, w lutym 1984 r. Chrostowski został zarejestrowany przez SB w Warszawie jako „zabezpieczenie operacyjne” do sprawy operacyjnego rozpracowania o kryptonimie „Popiel”.
„Zarejestrowanie Chrostowskiego nie mogło się ograniczać jedynie do tzw. zabezpieczenia operacyjnego i wysoce prawdopodobne jest, że przybrało ono pełną rangę operacyjnego źródła SB” – pisało „Wprost”. Chrostowski zaprzeczył, by kiedykolwiek był świadomym współpracownikiem którejkolwiek ze specsłużb PRL. Publikacje na ten temat uznał za godzące w jego dobre imię i pozwał dziennikarza oraz redakcję tygodnika.
„Redaktor Sumliński i współpracujący z nim dziennikarze podjęli pracę na szeroką skalę, ale to jeszcze nie znaczy, że była ona szczególnie staranna. Przyjęli oni tylko jedną z kilku możliwych wersji wydarzeń i ją lansowali” – mówił sędzia Grzegorz Tyliński w ustnym uzasadnieniu wyroku. Według sądu, pozwani wprawdzie działali „na rzecz pamięci o księdzu Jerzym i w celu ujawnienia okoliczności sprawy”, ale popełnili błędy, bo nie mieli dostatecznych dowodów, gdy sugerowali, że Chrostowski mógł być agentem SB o pseudonimie „Desperat”, wykorzystanym w uprowadzeniu i zabójstwie duchownego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - oprac. ag/PAP