Warszawa. Około stu rodziców pikietowało w zeszłą niedzielę Ministerstwo Edukacji Narodowej i kancelarię premiera.
Wyrażali swój sprzeciw wobec złego – ich zdaniem – przygotowania reformy szkolnej, która ma wysłać sześcioletnie dzieci do szkół. Co ciekawe, protestujących rodziców nie łączy przynależność do jakiejś organizacji – umówili się na pikietę wyłącznie przez Internet. Za pośrednictwem strony www.ratujmaluchy.pl zebrali już w Internecie 23 tys. podpisów pod protestem wobec planów MEN.
Wielu protestujących przyszło ze swoimi dziećmi. Ich protest miał elementy happeningu. Swoje żale i uwagi „niegrzeczni rodzice” spisali na dużej tablicy szkolnej. Upychali też maskotki w domku dla lalek, co miało symbolizować upychanie sześciolatków w nieprzygotowanych na ich przyjęcie szkołach.
W czasie happeningu spinane rzepami ścianki domu rozleciały się. Protestujący zaapelowali o odroczenie reformy i lepsze jej przygotowanie. Przypominali, że zbyt pospiesznie wprowadzane reformy edukacji przynosiły zwykle o wiele więcej szkód niż pożytku – jak nieprzemyślane wprowadzenie gimnazjów do polskiego szkolnictwa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - oprac. prze