Niedziela 7 września była dla Papieża dniem bardzo pracowitym. Na placu przed sanktuarium Matki Bożej z Bonaria w Cagliari, stolicy Sardynii, Papież celebrował Mszę św.
To najważniejsze sanktuarium na wyspie obchodzi właśnie 100. rocznicę ogłoszenia Maryi główną Patronką Sardynii. W kazaniu Benedykt XVI podkreślił, że „chrześcijaństwo nie przybyło na Sardynię w następstwie obcych podbojów, lecz zrodziło się z krwi męczenników, którzy oddali tu życie jako wyraz miłości do Boga i ludzi”. Mówiąc o wyjątkowym nabożeństwie mieszkańców Sardynii do Matki Bożej, Papież przypomniał, że znajduje się na niej aż 350 kościołów dedykowanych Maryi. „Niechaj Maryja pomoże wam nieść Chrystusa do rodzin, małych kościołów domowych i komórek społeczeństwa, jak nigdy potrzebujących dziś zaufania i wsparcia, zarówno na płaszczyźnie duchowej, jak i materialnej. Niechaj pomoże wam w znalezieniu adekwatnych strategii duszpasterskich, ażeby Chrystusa spotykali ludzie młodzi, z natury obdarzeni zapałem, lecz padający często ofiarą rozpowszechnionego nihilizmu, spragnieni prawdy i ideałów wtedy właśnie, gdy zdają się im zaprzeczać. Niechaj uczyni was zdolnymi do ewangelizacji świata pracy, gospodarki, polityki, który potrzebuje nowego pokolenia świeckich chrześcijan zaangażowanych, zdolnych do poszukiwania z kompetencją i moralnym rygorem rozwiązań zrównoważonego rozwoju” – wołał Ojciec Święty.
Po południu Benedykt XVI spotkał się z duchowieństwem i seminarzystami. Zwrócił im uwagę, że sekretem apostolskiego sukcesu jest zażyła więź z Chrystusem. „Niech was nie przerażają ani nie zniechęcają trudności” – apelował Papież. „Ziarno i chwast będą rosnąć razem aż do końca świata. Ważne, aby być dobrym ziarnem, które, gdy wpadnie w ziemię, wyda plon. Pogłębiajcie zatem świadomość własnej tożsamości: ksiądz dla Kościoła i w Kościele jest pokornym, lecz rzeczywistym znakiem jedynego i wiecznego Kapłana – Jezusa”.
Ostatnim punktem wizyty było spotkanie z młodzieżą. Papieskie przemówienie było przerywane co chwila oklaskami. Benedykt XVI wskazał młodzieży trzy wartości: rodzinę, formację i wiarę. Świat uczy „chodzenia na skróty”, ale prawdziwą wartość ma to, co nieraz trzeba wypracować w pocie czoła. „Niekiedy terminu »rodzina« używa się na określenie związków, które w istocie rodziną nie są. Bardzo obniżyła się zdolność małżonków do obrony jedności małżeństwa, nawet za cenę wielkich wyrzeczeń” – ubolewał Benedykt XVI. Apelował: „Kochajcie rodzinę, z której wyszliście, i przygotujcie się do kochania także tej, którą z Bożą pomocą sami stworzycie. Mówię wam »przygotujcie się«, ponieważ prawdziwej miłości się nie improwizuje.
Na miłość poza uczuciem składają się odpowiedzialność, wytrwałość, poczucie obowiązku. Tego wszystkiego można się nauczyć, cierpliwie ćwicząc się w chrześcijańskich cnotach”. Papież przypomniał młodzieży, że ludzie proponujący w życiu „przeceny”, tak naprawdę nie pragną jej dobra. Zachęcał młodych do dawania odważnego, choć – jak zaznaczył – niełatwego świadectwa Chrystusowi. „Wiara jest sposobem patrzenia na rzeczywistość, sposobem myślenia, wewnętrzną wrażliwością, która ubogaca nas jako ludzi” – przekonywał Papież. „Jeśli rzeczywiście odkryjecie Boga w obliczu Chrystusa, nie będziecie więcej myśleli o Kościele jako instytucji dla was obcej, ale jako waszej duchowej rodzinie, jak ją przeżywamy teraz, w tym momencie. To jest wiara, którą przekazali wam wasi ojcowie. To jest wiara, którą jesteście powołani do życia dziś, w czasach tak odmiennych”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - oprac. ks. Tomasz Jaklewicz