Warszawa. Wydawana przez niemiecki koncern gazeta „Dziennik” twierdzi, że CIA miała od 2002 roku swoją bazę w Polsce, do której przewożeni byli ludzie podejrzani o terroryzm.
Baza miała znajdować się w wydzielonej strefie ośrodka szkolenia wywiadu w Starych Kiejkutach. O obecności Amerykanów w Kiejkutach wiedzieli ówczesny premier Leszek Miller i prezydent Aleksander Kwaśniewski. Na ten temat mieli także rozmawiać uczestnicy narady, która wiosną 2006 r. odbyła się w gabinecie min. Zbigniewa Wassermanna, koordynatora ds. służb specjalnych. Obecnie śledztwo w sprawie rzekomych tajnych więzień CIA w Polsce prowadzi wydział przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej.
Sprawa zaczęła się w 2005 r., kiedy w „Washington Post” ukazał się tekst opisujący system tajnych więzień CIA, m.in. w Europie Wschodniej. Amerykańskie służby miały tam przetrzymywać, a być może i torturować więźniów podejrzanych o terroryzm. Wkrótce okazało się, że tajne więzienia miały być w Polsce i Rumunii. Jednym z przetrzymywanych miał być Chalid Szejk Mohammed, uważany za głównego organizatora zamachu z 11 września 2001 r.
Sprawa wywołała wielkie poruszenie na całym świecie, m.in. jej wyjaśnienia podjęło się Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy. Sporządzony na wniosek Rady raport stwierdzał – jednak bez żadnych dowodów – że CIA miała w latach 2003–2005 tajne więzienia w Polsce i Rumunii. Jedyną wiarygodną informacją było, że na lotnisku w Szymanach, położonym 20 km od ośrodka w Kiejkutach, lądowały amerykańskie samoloty.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - oprac. ag