Jednak znalazło się w Polsce środowisko, które działa całkiem wprost w interesie Rosji. Panowie ze Związku Ludności Narodowości Śląskiej nie byli w stanie dostrzec, że źródła konfliktu na Kaukazie są o wiele bardziej skomplikowane.
Z ich oświadczenia nie dowiemy się na przykład, że Gruzini nie mieszkają w Abchazji z tego prostego powodu, że zostali stamtąd brutalnie wypędzeni w latach 90. i to przy udziale rosyjskich czołgów. Albo że Osetia Południowa ma wielkość polskiego powiatu. I że w obu tych miejscach rządzą ludzie wywodzący się z sowieckich tajnych służb.
Na szczęście Związek Ludności Narodowości Śląskiej to organizacja niszowa, bez znaczenia politycznego. Trochę mi tylko przykro, że wiele polskich mediów zatytułowało informacje o oświadczeniu ZLNŚ: „Ślązacy za niepodległością Abchazji”. Też jestem Ślązakiem, a takich poglądów jakoś nie mam. Podobnie jak moi krewni i znajomi.
Dawanie takich tytułów jest równie bezsensowne, jak, powiedzmy, tytułowanie artykułu o wypowiedziach ks. Henryka Jankowskiego: „Gdańszczanie krytykują Żydów”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - komentarz: Przemysław Kucharczak