Jego historia stała się głośna po tym, jak w końcu ubiegłego roku kanadyjscy lekarze chcieli dokonać na nim eutanazji poprzez zagłodzenie go i odwodnienie – podobnie jak to było z Terri Schiavo.
Przeciw tym planom zaprotestowały dzieci Golubchuka. Uzyskały one ograniczony w czasie sądowy zakaz uśmiercania ich ojca. Zanim ten czas upłynął, Samuel Golubchuk zmarł śmiercią naturalną. – Zwyciężył. Umarł, kiedy przyszedł jego czas – powiedział prawnik rodziny Golubchuków Neil Kravetsky.
Sam Golubchuk jesienią ubiegłego roku trafił do szpitala z zapaleniem płuc, ale chorobę udało się zwalczyć. Nie był w stanie wegetatywnym, nie cierpiał z powodu bólu, nie znajdował się w terminalnym okresie żadnej choroby. Potrzebował tylko tego, by podawać mu pokarm, wodę i wspomagać oddychanie. Gdy on sam nie potrafił już się tego domagać, zrobiły to jego dzieci, które – podobnie jak on sam – wyznają ortodoksyj-ny judaizm.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - oprac. jd