Ulicami Warszawy przeszedł Orszak Trzech Króli. Takich jasełek stolica nie widziała od setek lat, a może nawet… nigdy.
Nie udało się ani Herodowi, ani diabłom, które ze wszelką cenę chciały odwieść Orszak Trzech Króli od złożenia darów i pokłonu Narodzonemu Dzieciątku. Jego wysokość Kacper Pierwszy z oddziałem kilkuletnich rycerzy z Europy, Jego Cesarska Mość Mel-Chi-Or z chińskimi żołnierzami z dalekiej Azji i Jego Szlachetność Bal-Tazar z grupą afrykańskich mameluków nie tylko dotarli na warszawski Rynek Nowego Miasta, by oddać pokłon Narodzonemu Dziecięciu, ale przyprowadzili także kilkutysięczny orszak.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
(obraz) |
Tomasz Gołąb