Gdy kariera stawała przed nim otworem, wykonywał zwrot o 180 stopni. Już wydawało się, że spocznie na laurach, gdy nagle decydował się na ruch, który komentowano latami.
Jako dzieciak w miejscu, gdzie św. Jan z Dukli samotnie godzinami rozmawiał z Najwyższym, szukałem z babcią rydzów. Do Trzciany dojeżdżaliśmy z Krosna starym jelczem. Jako kilkulatek bardziej interesowałem się jednak żmijami, które znalazłem w gęstwinie ociekających malinowym sokiem krzewów, niż eremitą, który tu wybudował pustelnię. Odkryto ją dopiero w XVIII wieku, po beatyfikacji franciszkanina.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz