O Jerozolimie, świętym mieście Izraelitów, Biblia mówi około tysiąca razy. To tam znajdowała się świątynia, gdzie naród wybrany składał swe ofiary.
Pismo Święte precyzyjnie rozróżnia między Jerozolimą, polityczną i geograficzną stolicą kraju, a Jeruzalem, duchowym i religijnym centrum. Izajasz zaprasza do radowania się z Jerozolimą – politycznym centrum, żył on bowiem w okresie, gdy po niewoli babilońskiej trzeba było odnawiać nie tylko religijną, ale też polityczną wielkość stolicy Izraelitów. Prorok zwany Trito-Izajaszem, który jest autorem fragmentu z dzisiejszego pierwszego czytania, działał po tym wygnaniu. Widział odbudowę świątyni i murów Jerozolimy oraz to, że jego rodacy nie są zachwyceni efektem tych prac. Wcześniej Jerozolima była piękniejsza, a świątynia bardziej okazała. Stąd obok radości był smutek: „Cieszcie się z nią bardzo wy wszyscy, którzy się nad nią smuciliście”. To smucenie się, mimo odbudowy świątyni i odnowienia kultu, było wciąż obecne w starotestamentowym Izraelu. A prorok, zachęcając do radości, zapowiadał, że zbawienie i pełne wyzwolenie przyniesie oczekiwany Zbawiciel.
W tamto oczekiwanie wpisują się ewangeliczne relacje o siedemdziesięciu dwóch uczniach wysłanych po dwóch „do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał” Jezus. Oni są znakiem i zapowiedzią misyjnej działalności Kościoła, czasu, gdy spełnią się biblijne zapowiedzi. W czytanym dziś fragmencie Ewangelii słyszymy o wyjątkowych efektach działalności posłanych siedemdziesięciu dwóch uczniów, ale też wciąż aktualną zapowiedź Zbawiciela: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”. Jest w tym tekście jakaś radość z racji wieści o zbawieniu, jakiego dokonał Jezus Chrystus, podobna do radości z odbudowanej świątyni słuchaczy bezimiennego proroka, który chciał być utożsamiany z wielkim Izajaszem. Jest tu też lęk o to, aby nie zabrakło tych, którzy będą o tym opowiadali. •
ks. Zbigniew Niemirski