Szczęście w przestrzeniach funkcyjnych

Wizyta w Krakowie ma znaczenie higieniczne: zęby trzeba czyścić dwa razy dziennie, w Krakowie należy bywać przynajmniej raz w roku

Mimo że na urlop wybieram się dopiero w sierpniu, to jednak bardzo lubię początek lipca, gdy życie w mieście zamiera. Staje się też dużo łatwiejsze, np. dla kierowców, którzy mają teraz większą szansę na znalezienie miejsca do parkowania. Poza tym w pracy też czuje się pewien luz, bo jednak okres urlopowy ma swoje prawa. W szkole i na uniwersytecie, odkąd zaniechano egzaminów wstępnych (i mam nadzieję, że one nie wrócą), wszyscy mają czas na zajmowanie się swoimi sprawami, zamiast wtrącać się w przyszłość młodzieży. Wobec tego zamiast sprawdzać prace i zadawać niekończące się serie pytań, uczeni pochylają się nad unijnymi projektami w poszukiwaniu pieniędzy. Odbywa się to z różnym szczęściem; szanse na to są podobne jak na znalezienie grzyba w lesie. Tak więc może lepiej już iść do lasu i poszukać grzyba. Właśnie: korzystając z długiego dnia i (jednak) jakiej takiej pogody, można sobie umilić życie i nawet w tygodniu po pracy udać się na spacer do lasu, a przynajmniej do parku.

Można też pojechać gdzieś na weekend, na przykład z Katowic blisko jest do Krakowa. A wizyta w Krakowie ma znaczenie higieniczne: zęby trzeba czyścić dwa razy dziennie, w Krakowie należy bywać przynajmniej raz w roku. Przedstawiłem czytelnikom tezę (czas wakacji jest sympatyczny, ze szczególnym uwzględnieniem uczelni wyższych) i antytezę (warto z tego skorzystać i wyjechać do Krakowa). Spoglądając po marksistowsku, pora teraz na syntezę. Syntezą niech będzie mój przypadek: jadę do Krakowa w ramach obowiązków służbowych, cały tydzień będę brał udział w konferencji matematycznej. Przy okazji dokonam wizji lokalnej i sprawdzę, na co wydawane są pieniądze, hojnie przyznane Uniwersytetowi Jagiellońskiemu przez Senat, wbrew protestom rządu. Obrady będą się bowiem odbywać w nowym campusie UJ, z dala od centrum. Wystarczy powiedzieć, że od hotelu, w którym będziemy zakwaterowani, miejsce obrad jest oddalone o siedem kilometrów. Zupełnie jakbyśmy nie spotykali się w Krakowie, ale w jakimś Tokio!

Konferencja jest poświęcona przestrzeniom funkcyjnym, co ma szczególne znaczenie pod Wawelem, gdzie mieszka ks. prof. Michał Heller, autor książki pt. „Szczęście w przestrzeniach Banacha”. Teoria przestrzeni Banacha rozwinęła się właśnie po to, żeby badać przestrzenie funkcyjne, więc zbieżność nie wydaje się przypadkowa. Będziemy spacerować w przestrzeniach funkcyjnych, w których geometria bywa zaskakująca, ale to tylko dodatkowo podnieca matematyków. Czyż można sobie wyobrazić coś bardziej ekscytującego od poszukiwania szczęścia u progu lata?

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Maciej Sablik, matematyk, dziekan Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii na Uniwersytecie Śląskim