Polska nie „dzieli się na...”. Na Polskę składają się wszystkie jej dzielnice
Przestrzeń wokół ołtarzy i betlejemskich szopek zdominowały choinki. W moim kościele na ten czas zdejmujemy zatknięte w prezbiterium flagi. Jest ich sześć. Nieczęsty to widok w naszych kościołach, czuję się zobowiązany sprawę objaśnić. Otóż po jednej stronie trzy flagi określają naszą religijną tożsamość. Pośrodku jest sztandar parafialny. Zaczynam od niego, bo takie jest moje widzenie świata – wizja „syntetyczna”. Najpierw interesują mnie małe, o lokalnym wymiarze, wspólnoty.
To z nich buduje się społeczność większa. Takie spojrzenie to wpływ mego mistrza, ks. prof. Franciszka Blachnickiego, kandydata na ołtarze. Wciąż mam w pamięci jego tezę, wykład, stosowne modele graficzne: Kościół wspólnotą wspólnot. Zatem – najpierw sztandar parafialny. Obok niego flagi papieska i maryjna. To umocowanie naszej parafialnej wspólnoty w wielkiej społeczności Kościoła powszechnego. Barwy papieskie – to określenie ram wiary i struktur organizacyjnych. Barwy maryjne – to nie tylko deklaracja rodzaju pobożności, ale wskazanie na ostateczny cel naszej ziemskiej drogi. Maryja jako pierwowzór Kościoła prowadzi nas do swego Syna. Tak ujmuje to sobór.
Po drugiej stronie też trzy flagi. Najpierw niebiesko-żółta – to Opole. Historyczne księstwo, dzisiejsza diecezja i współczesne województwo. Nasza bardzo złożona, czasem nieco trudna rzeczywistość – nie rozumieją jej ludzie z głębi Polski. Z przeciwnej strony czerwono-żółta flaga Wrocławia. Przecież to ziemie starej, bo ponadtysiącletniej historycznej diecezji wrocławskiej i ziemie dawnego księstwa biskupów wrocławskich. Te dwie flagi jak klejnot ujmują flagę biało-czerwoną. Polska! I tu znowu moje (i nie tylko moje) widzenie świata. Polska nie „dzieli się na...”.
Nie ten kierunek myślenia. Na Polskę składają się wszystkie jej dzielnice: Wielko- i Małopolska, Śląsk i Podlasie, Warmia i Kujawy – i wiele innych krain, ludzi, tradycji, krajobrazów. A wiecie, gdzie podpatrzyłem tak opowiedzianą flagami historię i tożsamość parafii? W małym Kerbfeld w Bawarii, gdzie tyle razy odprawiałem Msze św., głosiłem kazania i spowiadałem. A do podjęcia tego tematu sprowokował mnie pewien niemiecki teolog swoim grudniowym wykładem na uniwersytecie w Opolu. Myślę, że nie widział wszystkich kościołów swego kraju. Różnorodność i tam jest ogromna.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Horak, proboszcz wiejskiej parafii Nowy Świętów