Esbecy oblali pana Janusza żrącym płynem i zostawili w lesie. Nie ponieśli jednak za to kary. Żyją wśród nas jako szanowani i zamożni obywatele.
Janusz Krupski jest jednym z tysięcy ludzi skrzywdzonych przez Służbę Bezpieczeństwa. Dawnym tajniakom, którzy ich prześladowali, niepodległa Rzeczpospolita wypłaca co miesiąc po kilka tysięcy złotych emerytury. W dodatku esbecy po 1989 r. korzystali ze swoich dziwnych powiązań i często błyskawicznie robili złote interesy.
Esbek umie grozić
Konkretnym esbekom udowodniono tylko jedno zabójstwo: księdza Jerzego Popiełuszki. Wiadomo jednak, że mają na rękach krew także wielu innych ofiar. Zwłaszcza ci ze specjalnej Grupy „D”, którzy zwalczali Kościół. Historycy z IPN uważają, że tajni milicjanci zamordowali też sześciu innych duchownych, między innymi księży Stefana Niedzielaka i Sylwestra Zycha.
Jeśli nawet esbecy trafiali w niepodległej już Polsce na ławę oskarżonych, to niezwykle rzadko dostawali wyroki więzienia. Zwykle sądy traktowały ich z wielką wyrozumiałością i dawały najwyżej wyroki w zawieszeniu.
Pewną dolegliwość zaczęły jednak sprawiać oficerom SB niektóre spośród ich ofiar, bo ujawniają dziś ich nazwiska. Tak zrobił dominikanin, ojciec Stanisław Tasiemski i ks. Henryk Jankowski. W końcu lipca nazwiska esbeków z Grupy „D” ujawniła Katolicka Agencja Informacyjna.
Co robią esbecy, kiedy ktoś przypomni im dawną działalność? Niektórzy reagują wściekłością. Dziennikarz Maciej Gawlikowski nagrał ukrytą kamerą Kazimierza Aleksanderka, który zwalczał Kościół jako naczelnik IV Wydziału SB w Krakowie. Kiedy Aleksanderek dowiedział się o tym, zaczął rzucać pogróżki. „Znajdę cię, skur..., kanalio!” – krzyczał do telefonu, który dziennikarz przełączył w redakcji na funkcję głośnomówiącą.
Ci ludzie często grożą. Kapitan Marek Kuczkowski z toruńskiej SB nawet podczas swojego procesu za porwanie i pobicie opozycjonisty zapowiadał, że wszyscy tego pożałują. Dzisiaj jest szefem Akademii Psychologii Biznesu, prowadzi różne szkolenia.
Wielu dawnych esbeków kieruje dziś firmami ochroniarskimi. Są tacy, którzy byli zamieszani w afery z przemytem alkoholu. Inni zadowalają się wysokimi emeryturami.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Przemysław Kucharczak