Zaniżona samoocena sprzyja podatności na manipulacje i propagandę.
Co łączy tak odległe od siebie wydarzenia jak raport MAK o przyczynach smoleńskiej katastrofy, książkę Jana T. Grossa pt. „Złote żniwa” i zapowiedź beatyfikacji Jana Pawła II? Pozornie nic, a jednak wszystkie, chociaż w odmienny sposób, dotykają bardzo wrażliwej i niezwykle delikatnej sfery naszych emocji – naszego poczucia własnej wartości. Raport MAK przypomniał, jak wiele znaczą rosyjskie interesy, rosyjska racja stanu i rosyjska duma, także dla części polskich elit, które zdają się zapominać, że interes narodowy Polaków i ich poczucie własnej wartości też są ważne.
Liczba pytań, na które raport MAK nie odpowiedział, jest tak duża, że mamy prawo zakwestionować jego ustalenia, a wyjaśnienie przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem uznać za sprawę otwartą. To do strony rosyjskiej należy dbałość o wiarygodność raportu i o zaufanie Polaków do wyników śledztwa. Wyrazem dobrej woli byłoby natychmiastowe przekazanie polskiej stronie czarnych skrzynek, wraku samolotu i ponad 5 tys. przedmiotów (także fragmentów ciał ofiar) znalezionych na miejscu katastrofy przez polskich archeologów i pozostawionych przez nich w Rosji.
Jeszcze niewydana, a już komentowana książka Jana T. Grossa, podobnie jak poprzednie, przypomina raczej materiał procesowy śledztwa prowadzonego przeciwko polskiemu społeczeństwu niż historyczną rozprawę. Co więcej, styl i argumentacja autora wywołują bolesne skojarzenia z uzasadnieniami wyroków, na podstawie których stalinowskie sądy skazywały na lata więzienia tysiące bohaterów Armii Krajowej za – a jakże – współpracę z niemieckimi faszystami. Nieuchronna deprawacja jakiejś części okupowanego, mordowanego i pozbawionego własnego wymiaru sprawiedliwości społeczeństwa traktowana jest jako dowód zbrodniczych cech polskiego narodu.
Kiedy po II wojnie światowej Sowieci instalowali w Polsce totalitarny system i swoje komunistyczne elity władzy, używali bardzo podobnych argumentów. Przez lata musieliśmy milczeć lub kłamać o Armii Krajowej, powstaniu warszawskim, o WiN, Katyniu, 17 września, o Holokauście, o zsyłkach, łagrach i o moskiewskim procesie Szesnastu, wytoczonym przywódcom Polskiego Państwa Podziemnego za „organizowanie nielegalnego ruchu na zapleczu Armii Czerwonej i współpracę z Niemcami”. A Sowieci i rządzący w ich imieniu PRL komuniści opowiadali „w świecie”, że Armia Krajowa, londyński rząd i antysemickie społeczeństwo kolaborowały z nazistami. Może dlatego tak trudno dzisiaj wymusić na światowych mediach rezygnację ze sformułowania „polskie obozy zagłady”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Fedyszak-Radziejowska, doktor socjologii, pracownik Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN