Częstochowa. „Tak, ale…”. W ten sposób jeden z biskupów wychodzących z obrad 342. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski odpowiedział na pytanie „Gościa” o stanowisko polskiego Episkopatu w sprawie Karty Praw Podstawowych.
Tę lakoniczną wypowiedź doprecyzował abp Henryk Muszyński, który stwierdził, że Kartę biskupi przyjęli z uznaniem, zrozumieniem, ale i zastrzeżeniami. Zdaniem polskich biskupów, Karta jest znakiem dążenia do pełniejszej jedności nie tylko organizacyjnej, ale także w sferze podstawowych wartości, jakie łączą Europejczyków. I chociaż w preambule dokumentu nie ma bezpośredniego odniesienia do Boga, to jednak jako pozytyw przyjmują, że odwołuje się on do tradycji duchowo-religijnej i moralnej Europy.
Karta zawiera szereg sformułowań ogólnikowych i niepełnych. Podstawowy zarzut dotyczy zdefiniowania prawa do życia. Zdaniem abp. Muszyńskiego, potrzeba tu dopełnień: „Z punktu widzenia chrześcijańskiego winniśmy je interpretować jako prawo do życia od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci”. Niepokój budzi ograniczenie zakazu klonowania ludzkiego życia jedynie do klonowania reprodukcyjnego (a nie terapeutycznego). Druga kwestia to rozdzielenie w Karcie prawa do małżeństwa od prawa do założenia rodziny. „Zapisy Karty zdają się sugerować, że istnieje możliwość istnienia innej rodziny niż ta, która opiera się na trwałym związku mężczyzny i kobiety” – zwrócił uwagę abp Muszyński.
Sprzeciw Kościoła wywołuje stawianie w Karcie Praw Podstawowych na jednej płaszczyźnie niedyskryminacji ze względu na religię, płeć i orientację seksualną.
Prace sfinalizowały Kościelna Komisja Historyczna i Zespół ds. Oceny Etyczno-Prawnej. Abp Sławoj Leszek Głódź zwrócił uwagę, że materiały SB dotyczące polskich hierarchów ujrzały światło po raz pierwszy. Kościół dał przykład innym środowiskom, gdyż dotychczas jako jedyny podjął i doprowadził do końca rozliczenie z przeszłością. „Żadnego z polskich biskupów nie można oskarżyć o świadomą współpracę z SB, która byłaby złamaniem kanonicznych zasad Kościoła” – to wniosek, do jakiego doszli badacze. „Autorytet Kościoła nie ucierpiał” – podkreślał abp Głódź. Zapowiedział też, że „istotne wyniki” prac nad „autolustracją” biskupów (ale bez nazwisk) zostaną opublikowane. Pytany przez „Gościa”, czy Episkopat ma pewność, że w IPN nie ma więcej dokumentów na temat biskupów, abp Głódź zaprzeczył. Zaakcentował, że Komisja i Zespół pracowały, opierając się na takim materiale, jaki otrzymały z IPN. Sekretarz generalny KEP bp Stanisław Budzik na pytanie, co zrobi Episkopat, gdy okaże się, że znaleziono następne teczki biskupów, odpowiedział: „Będziemy się nimi zajmować i do nich odnosić”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W Polsce