Mija setna rocznica urodzin ks. Józefa Gawora, redaktora naczelnego „Gościa” w latach 1956–1974 r.
Redagowanie prasy katolickiej w PRL zawsze było zajęciem trudnym. Ks. dr Józef Gawor, którego 100. rocznica urodzin przypada 12 lutego br., redagował „Gościa Niedzielnego” w czasach najtrudniejszych.
Rozpoczął w latach stalinowskich pracę w redakcji, skąd w listopadzie 1952 r. usunęły go władze państwowe. Powrócił do redakcji wraz z biskupami w listopadzie 1956 r.
Kierował „Gościem” nieprzerwanie do 1974 r. W tym czasie „Gość Niedzielny”, obok „Prze-wodnika Katolickiego” z Poznania, był jedynym tygodnikiem kościelnym ukazującym się w naszym kraju. Redakcja była obiektem ustawicznych szykan ze strony administracji państwowej i organów bezpieczeństwa. W latach 60. wydanie każdego numeru tygodnika było loterią. Nie wiadomo było, czy drukarnia przyjmie zamówienie, czy będzie przydział papieru dla „Gościa”, co usunie cenzura. Długi – trzytygodniowy cykl wydawniczy uniemożliwiał robienie pisma aktualnego. Nie zrażając się tymi kłopotami, ks. Gawor starał się robić pismo ciekawe i odnoszące się do wszystkich ważnych spraw w Kościele i w społeczeństwie.
Nigdy nie kłamać
Redagował „Gościa” sam, choć stworzył wokół niego niewielki krąg współpracowników. Bardzo wiele pisał, często pod różnymi pseudonimami. Miał wizję pisma adresowanego do szerokich rzesz czytelników, poruszającego ich problemy, ale także krytycznego wobec rzeczywistości. Jego dziennik, robiony systematycznie przez te wszystkie lata, jest dramatycznym zapisem zmagań z cenzurą oraz władzami o zachowanie suwerenności i wiarygodności pisma. Wiedział, że wszystkiego nie może napisać. Jednocześnie przyjął zasadę, aby nigdy nie kłamać. Czytelnicy doceniali ten walor pisma. Lubili publicystykę ks. Gawora, a zwłaszcza jego opowiadania i felietony.
Był niezwykłym kapłanem i człowiekiem. Przeżył dwa lata za drutami obozów koncentracyjnych Dachau i Gusen. Pisał także publikacje naukowe, interesował się sztuką kościelną. Często prowadził rekolekcje i konferencje w różnych diecezjach. Zmarł w kwietniu 1981 r
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski - komentarz