Warszawa. 27 kwietnia br. prezes IPN Leon Kieres ujawnił, że w zasobie Instytutu znajdują się dokumenty wskazujące, iż o. Konrad S. Hejmo (na zdjęciu) był współpracownikiem organów bezpieczeństwa PRL o pseudonimach „Hejnał” i „Dominik”.
Zakonnik zaprzeczył, ujawniając, że w latach 80. w Watykanie kontaktował się z nim pewien obywatel Niemiec, polski uchodźca, obecnie już nieżyjący, o nazwisku M. Mężczyzna ten – jak mówi o. Hejmo – nagrywał ich rozmowy na magnetofonie.
Członek kolegium IPN prof. Andrzej Paczkowski ujawnił, że akta na temat o. Hejmy liczą ok. 700 stron. – O. Hejmo nie był formalnie tajnym współpracownikiem SB, lecz tzw. kontaktem operacyjnym – powiedział Paczkowski.
Współpraca ojca Hejmo miała trwać co najmniej 13 lat. Zebrane w IPN materiały dotyczą lat 1975–1988, kiedy to miał świadomie współpracować z IV departamentem MSW, zwalczającym Kościół katolicki. Gdy znalazł się w Watykanie, został zwerbowany przez oficerów wywiadu PRL, podających się za oficerów wywiadu zachodnioniemieckiego. W archiwach IPN znajduje się ponad 20 pokwitowań odbioru pieniędzy przez ojca Hejmo od peerelowskich służb specjalnych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W Polsce