Aktualnie toczy się w Afryce ponad trzydzieści wojen. Bierze w nich udział 300 tysięcy dzieci! Szacuje się, że ponad 10 milionów dzieci było świadkami walk bądź przerażającej brutalności. W ich wyniku 6 milionów zostało rannych i trwale okaleczonych.
Dzieci z ogarniętych pożogą krajów bardzo często wychowują się bez rodziców i bez poczucia przynależności do jakiejkolwiek wspólnoty. Stają się łatwym łupem dla uzbrojonych band. Szkolą one kilkuletnie dzieci w zadawaniu okrutnej śmierci, okaleczaniu, niszczeniu. W Sudanie na przykład Armia Wyzwolenia Sudańskiego porywa setki dzieci ze wsi i wciela do swoich szeregów. W Liberii podczas ostatniej wojny Narodowy Front Patriotyczny posiadał jednostki złożone z dzieci w wieku od 9 do 10 lat, a obserwator Czerwonego Krzyża stwierdził, że w walkach biorą udział nawet siedmiolatki. Erytrejski Front Wyzwolenia Narodowego rekrutuje chłopców i dziewczynki poniżej 14. roku życia do walki z Frontem Wyzwolenia Oronomo.
Z danych misji katolickich wynika, że szkołę podstawową kończy tylko co czwarte afrykańskie dziecko. Na południe od Sahary analfabetyzm sięga 40 proc. W ogarniętej wojną domową Liberii aż 90 proc. dzieci nie jest objętych żadną formą edukacji, w Nigrze uczy się tylko co czwarte, w Burkina Faso i Etiopii – co trzecie.
Dzieci, które jakimś cudem przeżyją, często muszą troszczyć się nie tylko same o siebie, ale także o młodsze rodzeństwo. Ze sprawozdania Międzynarodowej Organizacji Pracy wynika, że na całym świecie 250 mln dzieci poniżej 15. roku życia jest zmuszanych do pracy zarobkowej, a od 120 do 140 mln z nich jest wyzyskiwanych w pracy. Afryka ma najwyższy (41 proc.) wskaźnik dzieci pracujących w wieku od 5 do 14 lat. Pracują przez długie godziny, często odizolowane od rodziny i przyjaciół. Ostatnie badania przeprowadzone w Zimbabwe wykazały, że małoletnie pomoce domowe pracują od 10 do 15 godzin dziennie, natomiast w Maroku 72 proc. dzieci zarabiających w ten sposób rozpoczyna pracę przed siódmą rano, a kładzie się spać o jedenastej w nocy.
Polscy misjonarze pracują na terenach objętych działaniami wojennymi i pośród ludzi dotkniętych ich skutkami. Pozbawieni domostw, prześladowani, tułający się bez środków do życia, z prośbą o pomoc zwracają się w pierwszej kolejności do misjonarzy. Obecnie w Komisji Misyjnej Episkopatu Polski czeka blisko 300 naglących próśb misjonarzy o dofinansowanie konkretnych projektów pomocy dzieciom, ofiarom wojen.
– Wojna to dramat umierających z głodu i osieroconych dzieci. Właśnie bezbronne dzieci są największymi i najbardziej niewinnymi ofiarami wojen – pisze bp Wiktor Skworc w komunikacie z okazji Dnia Solidarności z Afryką. W tym roku hasłem akcji są słowa: „Solidarni z dziećmi, ofiarami wojny”. 20 lutego możemy wesprzeć naszą wielkopostną jałmużną działalność misjonarzy na Czarnym Lądzie. – Dzięki tej wrażliwości, przyoblekającej się w konkretną formę materialnej pomocy, polscy misjonarze mogą przeprowadzić wiele ważkich i pięknych dzieł, będących swoistym błogosławieństwem dla rejonów świata naznaczonych różnorakimi bolączkami – dodaje przewodniczący Komisji Misyjnej Episkopatu Polski.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Sebastian Musioł