Otwarcie Ogrodu Religii wywołało żywe zainteresowanie zarówno okolicznych mieszkańców, jak i dziennikarzy. Mieszkający w Beleku muzułmanie życzliwie zareagowali na otwarcie synagogi i kościoła. Najchętniej pozowali do zdjęć we wnętrzu chrześcijańskiej świątyni.
Data inauguracji Ogrodu Religii w Belek niedaleko Antalyi z pewnością nie została wybrana przypadkowo, mimo że 8 grudnia to jeden z wielu zimowych dni, kiedy turystów na riwierze jest niewielu. Jednak ważniejsze było to, że już tylko trochę więcej niż tydzień dzielił Turcję od epokowego wydarzenia – decyzji Unii Europejskiej o rozpoczęciu rozmów akcesyjnych z tym krajem.
Zgodnie z tradycją
Centrum, które otworzył premier Turcji w obecności oficjalnego delegata Unii oraz przedstawicieli głównych wyznań religijnych w tym kraju, tworzą trzy świątynie: meczet, kościół i synagoga. Wszystkie położone przy maleńkim skwerze, tak że wejścia usytuowane są właściwie naprzeciwko siebie. Ogród Religii zajmuje powierzchnię dwóch hektarów, w przyszłości obok świątyń wyrosną pomieszczenia konferencyjne i muzealne. W tych muzeach powinno się znaleźć miejsce na ukazanie długiej tradycji tolerancji religijnej w Turcji. Jeszcze na przełomie XIX i XX wieku istniał zwyczaj, że przy wielkich ośrodkach dobroczynnych w Stambule i innych dużych miastach budowano obok siebie meczet, kościół i synagogę. Ogród Religii w turystycznym Beleku niewątpliwie nawiązuje do tych chlubnych tradycji.
Raj tylko dla turystów?
Ale na tym właściwie wyczerpuje się lista pochwał. Centrum w Beleku ma służyć tylko turystom, których każdego roku do Turcji przyjeżdża ponad 17 milionów, głównie z chrześcijańskiej Europy, ale też (zwłaszcza na riwierę) z Izraela. Centrum zostało „wymyślone” i sfinansowane przez sektor prywatny, czyli miejscowych bogatych hotelarzy, choć oczywiście nie bez zgody władz. Ten drobny niuans nie uszedł uwadze obecnych na otwarciu Ogrodu przedstawicieli Kościołów chrześcijańskich, a delegat Stolicy Apostolskiej prof. Alphonse Sammut wypomniał władzom, że od 80 lat w Turcji nie zbudowano żadnego kościoła chrześcijańskiego.
Sytuacja religijna tureckich chrześcijan i żydów jest trudna. Wolność wyznania podlega licznym ograniczeniom. Kościoły nie mają osobowości prawnej. Zdarzają się wrogie incydenty i „nieprzyjazne akty”, jak na przykład ostatnio zakaz noszenia stuły przez patriarchę Bartłomieja I w budynku lotniska w Stambule, kiedy przywiózł on z Watykanu relikwie swoich świętych poprzedników – Grzegorza Teologa i Jana Chryzostoma.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Alicja Wysocka