Zmumifikowane ludzkie ciało gra w koszykówkę, tańczy z własnym szkieletem, kopie piłkę, trzyma łopatę, „rozmyśla” o nieśmiertelności chrabąszcza.
To tylko niektóre przykłady „aranżacji” z otwartej niedawno w praskim teatrze Lucerna wystawy martwych ciał pod nazwą „Bodies… The exhibition”, wzbudzającej ogromne zainteresowanie widzów. Spora część czeskiego społeczeństwa z oburzeniem przyjęła fakt zainstalowania ekspozycji w tym kraju. Przeciwko „Bodies” zaprotestowało m.in. Czeskie Towarzystwo Anatomiczne, całkowicie nie zgadzając się z opinią organizatora wystawy Roya Glovera, iż ma ona rzekomo służyć celom „edukacyjno-estetycznym”, to znaczy „pokazywać piękno ludzkiego ciała w jego dynamicznym położeniu, aby ludzie na własne oczy mogli zobaczyć, jak funkcjonują ludzkie organy”.
Zdaniem czeskich anatomów, „zaaranżowane pozy zupełnie nie odpowiadają potrzebom poglądowej edukacji”, a sposób poruszania się szkieletów wręcz ośmiesza naukę o funkcjonowaniu ludzkiego ciała. „Ważnym składnikiem myśli europejskiej – przypominają członkowie Towarzystwa – jest szacunek dla zmarłych i postępowanie z ludzkimi szczątkami wedle ogólnie przyjętych reguł etyki i moralności”. Swój sprzeciw zgłaszają też politycy, psychologowie, dziennikarze, nauczyciele, rodzice, przedstawiciele Kościołów chrześcijańskich i żydowskiej wspólnoty religijnej.
Ofiary nędzy i egzekucji?
Czeska lekarka Dagmar Pohunková pisze w „Perspektivach”, że „obok szacunku dla ludzkiego ciała i niestosowności zarabiania na nim, najpoważniejszym argumentem przeciwko wystawie jest niejasność w kwestii pochodzenia eksponowanych ciał. Wiadomo, że pozyskiwane one były z krajów biednych lub rządzonych przez totalitarne reżimy. Na praską wystawę sprowadzono zwłoki Chińczyków. Komunistyczny reżim w Chinach często oskarżany jest o bezprawne pobieranie ludzkich organów. Rodzi się więc obawa, że zabalsamowane ciała mogły należeć do więźniów politycznych, na których wykonano wyrok śmierci”.
Profesor Kvetoslav Šipr z Uniwersytetu im. Palackiego w Ołomuńcu podkreśla, iż „każdy, kto odwiedza wystawę »Bodies«, doświadcza wulgarności i pohańbienia ludzkich zwłok. Już sam fakt, że tego rodzaju »wystawa« może wędrować po świecie, świadczy o politowaniu godnym upadku szacunku dla człowieka”.
Najostrzej jednak i najobszerniej wypowiedział się w tej sprawie znany (także w Polsce) czeski teolog, filozof i psycholog, ks. prof. Tomáš Halík, który nazwał wystawę „jednym z najobrzydliwszych zamachów na godność osoby ludzkiej w dziejach naszej cywilizacji”. W liście otwartym do rektora Uniwersytetu Karola w Pradze Halík stwierdził, że „udział studentów w tej barbarzyńskiej ekshibicji nadał jej pozory akcji oświatowej, co stanowi naruszenie podstawowych zasad etycznych, na jakich opiera się uniwersytet”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Babuchowski