Młodzi Niemcy i Polacy z okolic Zgorzelca i Goerlitz ostatnio częściej dziwią się na lekcjach historii. – To Polacy też doznali przesiedleń? – nie kryją zaskoczenia Niemcy. – Więc nie wszyscy Niemcy byli potulni wobec Hitlera? – wtórują im Polacy.
To efekt nowych materiałów pomocniczych do nauki historii. Napisali je polscy i niemieccy historycy. Na ich podstawie nauczyciele z obu stron granicy przygotowali scenariusze lekcji o latach 1933–1949. Identyczne dla młodych Polaków i Niemców. Na razie korzystają z nich licealiści ze Zgorzelca, Nowej Soli i Bogatyni. A także gimnazjaliści z niemieckich miast Hoyerswerde, Niesky i Goerlitz. – Moi uczniowie nie wiedzieli, jak Polacy walczyli w czasie wojny – mówi „Gościowi” Ute Richter, nauczycielka historii w Hoyerswerdzie. – Mówią mi teraz, że to jest bardzo interesujące. I że chcą wiedzieć o tym jeszcze więcej. Bo w naszych książkach nic dotąd nie pisali o stronie polskiej, tylko o wojnie Niemców – dodaje.
Hrabina i służąca
Wkrótce materiały ukażą się w formie dwujęzycznej książki, wraz z filmem o polskich i niemieckich świadkach historii. Na polskiej młodzieży wielkie wrażenie robi opowieść hrabiny Elizabeth von Nostitz von Wiedebach, która urodziła się w majątku pod Szczecinem. Jej ojciec przeciwstawił się nazistom i wylądował za karę w obozie. – Licealiści z wielką uwagą słuchali też relacji Ursuli Waage o życiu w oblężonym przez Sowietów Wrocławiu – mówi Dorota Czajkowska, nauczyciel historii z LO w Zgorzelcu. – Tego w zwykłych podręcznikach nie ma. Jest pierwszy września, przebieg walk i czyny przywódców. Ale jak wyglądała wojna oczami zwykłego Niemca, to dla moich uczniów było szczególnie ciekawe – dodaje.
Po wkroczeniu Sowietów 16-letnia Ursula została przez dwa lata w Polsce, bo opiekowała się umierającą matką. Pracowała jako służąca u Polaków. Wtedy czasem czuła się upokorzona. – Jednak w jej opowieści nie ma żadnej złości, ona jest bardzo dobrze nastawiona do Polaków. To kobieta wielkiej klasy. Jej relacja to jest opis powolnego dochodzenia do zrozumienia, do czego tak naprawdę doprowadziła wojna – ocenia Kinga Hartmann z kuratorium w Bautzen, z pochodzenia Polka. To pani Kinga wymyśliła te polsko-niemieckie materiały i kieruje całym projektem „Zrozumieć historię – kształtować przyszłość”. Kuratorium w Bautzen zdobyło na ten cel dotację z Unii Europejskiej.
Z kolei młodzi Niemcy z przejęciem słuchają opowieści polskiego lekarza Zbigniewa Tomaszewskiego, rodem spod Tarnopola. Sowieci zabili mu ojca – policjanta – w Katyniu. Później dali rodzinie godzinę na spakowanie się i wywieźli do Kazachstanu. Po wojnie przywieźli go pociągiem wprost na Dolny Śląsk. Zbigniew nigdy publicznie o tym nie wspominał w czasie PRL-u. Bał się. Dopiero teraz o tym mówi. Mieszka w Lubaniu niedaleko Zgorzelca.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Przemysław Kucharczak