Telepraca się opłaca

To rozwiązanie korzystne nie tylko dla młodych rodziców, ale i dla osób niepełnosprawnych, mieszkańców małych miejscowości oraz… pracodawców. Oby tylko ci ostatni dali się przekonać…

Projekt ustawy o telepracy wchodzi w fazę finałową. 11 kwietnia premier przedstawił radzie ministrów projekt ustawy. Gdy wejdzie w życie, polski krajobraz rynku pracy i stosunków pracodawca–pracownik, może się radykalnie zmienić. Moim zdaniem – na dobre, choć pewnie niejeden pracodawca do telepracy podchodzi jak pies do jeża. Niesłusznie.

Co to w ogóle jest
Telepraca kojarzona jest najczęściej z pracą telemarketera – telefonicznego domokrążcy, który, dzwoniąc pod nasz domowy numer, próbuje sprzedać mydło i powidło. Okazuje się, że bardzo wiele innych zawodów można dzięki telefonowi i Internetowi wykonywać w domu.

O telepracy pisaliśmy w „Gościu”. Przedstawialiśmy młode matki, które łączą w ten sposób macierzyństwo z pracą zawodową. Młode Polki, nie wychodząc z domu (albo wychodząc w określonym czasie, np. dwa razy w tygodniu), pracują dla biur turystycznych, urzędów miast, biur projektowych czy… wielkich sieci handlowych. Ale na telepracy nie korzystają tylko matki i rodziny. To rozwiązanie sprzyja mieszkańcom małych miejscowości, a także osobom niepełnosprawnym. Jedyny szkopuł w tym, żeby pracodawcy do rozwiązania się przekonali.

Pracodawco, nie kręć nosem…
Mentalność części pracodawców to jeszcze „homosovieticus classicus”: patrzeć na ręce i zbytnio nie ufać. Podczas pracy nad ustawą wielu z jej twórców mówiło, że największym problemem we wdrażaniu telepracy do polskiego systemu zatrudnienia może być opór pracodawców. Wielu z nich z różnych przyczyn boi się telepracy. Tymczasem, jak pokazuje teoria i praktyka krajów zachodnich, telepraca więcej ma plusów niż minusów.

Specjalista od telepracy Jack M. Nilles wymienia szereg jej zalet: m.in. znaczny wzrost wydajności pracy, mniejsze trudności w naborze pracowników i związane z tym niższe koszty rekrutacji i szkolenia nowych pracowników. Z polskiego na nasze – oznacza to, że pieniądze i czas zainwestowane w jednego pracownika nie zmarnują się, a firma mająca stałych i przywiązanych pracowników to firma stabilna, budująca renomę. Nilles zwraca też uwagę, że telepraca zmniejsza zapotrzebowanie na przestrzeń biurową, co może obniżyć koszty utrzymania firmy. Według niego, dzięki telepracy zarządzanie może stać się wydajniejsze, elastyczniejsze, a morale pracowników zwykle jest wyższe! Po prostu nie pracują oni na pokaz.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Agata Puścikowska