Zmarła najsłynniejsza dziennikarka świata: Oriana Fallaci. Umierając w łóżku, zrobiła przykrość islamistom, którzy chcieli ją zamordować.
Ta Włoszka miała wielu wrogów. Najbardziej nienawidzili jej ci, którym coś szczególnie celnie wytknęła.
Najpotężniejszym politykom na ziemi Oriana mówiła w twarz, że plotą bzdury. Wywiad z sekretarzem stanu USA Henrym Kissingerem poprowadziła tak inteligentnie, że polityk sam siebie ośmieszył. Kissinger wspomina, że tamten wywiad był najgorszą godziną spędzoną z dziennikarzem w całym jego życiu.
Rozmawiała też z Lechem Wałęsą, Indirą Gandhi, Willim Brandtem, Jasserem Arafatem. Arafata oceniła potem, że to parskający śliną błazen o załzawionych oczach i duszy czarnej jak smoła. Dodała, że czerpie on prywatne zyski z walki, którą prowadzi rękami Palestyńczyków. Inni dziennikarze, nawet jeśli też tak myśleli, obawiali się powiedzieć to głośno. W mediach panowała wtedy moda, żeby Arafatowi wybaczać terroryzm i przedstawiać go tylko jako szlachetnego bojownika.
Nudzi mnie wasza ścierka
Aby porozmawiać z ajatollahem Chomeinim, przywódcą Iranu, Oriana Fallaci musiała przykryć głowę czadorem. Ale kiedy tylko usiadła naprzeciw niego, szybko zaczęła pytać: Czy wasze kobiety w tym pływają? Dlaczego każecie im to nosić? Chomeini dał się wtedy wyprowadzić z równowagi. Rzucił sucho, że ona nie musi nosić burki i chusty na głowę, bo to strój dla przyzwoitych kobiet. A Oriana nie jest przyzwoita, bo na wojnach spała w namiotach z żołnierzami. Dziennikarka tylko czekała na taką niekonsekwencję ajatollaha. Natychmiast zrzuciła z głowy czador i powiedziała: „Znudziła mi się ta wasza ścierka”.
Oriana Fallaci właśnie taka była przez całe życie: nie okazywała strachu. Już gdy miała 14 lat, jej tata przyjął ją do ruchu oporu. Nosiła granaty. Przeprowadzała też przez linię frontu alianckich żołnierzy, którzy uciekli z niemieckiej niewoli. Po wojnie Oriana wybrała, a jakże, najbardziej niebezpieczny rodzaj dziennikarstwa: została korespondentką wojenną. Widziała, jak w 1956 roku radzieckie czołgi rozgniatały węgierskich powstańców. Z plecakiem przedzierała się przez dżunglę w czasie wojny w Wietnamie. Widziała z bliska kolejne wojny, które wstrząsały Azją i Afryką.
Jej jedyną miłością był grecki rewolucjonista Alekos Panagoulis. Kochała go, choć Alekos upijał się i bił ją. Zaszła w ciążę, lecz poroniła. Później napisała książkę: „Rozmowa z nienarodzonym dzieckiem”. Była zrozpaczona, kiedy Alekos zginął w wypadku samochodowym. Przez ostatnie 14 lat walczyła z nowotworem. Walczyła po swojemu, to znaczy... z wściekłością. Raka nazywała obcym, który się w niej zagnieździł, albo bin Ladenem. Wczesne poglądy Oriany częściej mogły podobać się ludziom o lewicowych poglądach. Jednak pod koniec życia ta ateistka zaczęła coraz większą sympatią darzyć chrześcijaństwo.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Przemysław Kucharczak