Zadowolony z pracy? To ją zmień…

Wprawdzie mądrość ludowa głosi, że najlepszy sposób na znalezienie pracy to rodzinne koligacje i znajomości, ale coraz więcej osób szuka zatrudnienia przez wyspecjalizowane agencje. Często zresztą one same „polują”na zlecenie pracodawców.

Znajomym Tomka Karockiego wydawało się, że większego szczęśliwca nie znają. Jeśli kogoś stać, by wynajmować mieszkanie za kilka tysięcy złotych, regularnie spędzać drogie wakacje za granicą i móc przy tym korzystać z darmowej opieki lekarskiej, solidnego ubezpieczenia, służbowego luksusowego samochodu, o telefonie nie wspominając, to może chyba mówić o farcie… A on ciągle rozglądał się za nową pracą. Szalony? Nie – idealny cel dla headhunterów, po polsku: łowców głów.

Sezon polowań przez cały rok
Ale łowca łowcy nierówny. Podobnie jak firmy, doradztwa i pośrednicy, różnią się między sobą przede wszystkim klientami. A ci mogą być zarówno gigantami w swoich branżach, jak i początkującymi firmami, które dopiero rozglądają się za pracownikami. Jedni szukają specyficznych kandydatów dla swoich zleceniodawców, inni zajęcia dla osób, które przyszły „z ulicy”.

– Headhunting jest dziś bardzo popularnym zajęciem. W samej Warszawie istnieje około setki większych firm zajmujących się doradztwem personalnym, nie licząc tych, którzy działają w pojedynkę – mówi pracownica jednego z liderów branży, wyszukującego średni i wyższy personel menedżerski.

Od headhunterów zależy kariera i przyszłość wielu osób. Nie bez powodu mówi się o nich „łowcy”, skoro sprawiają, że to nie ty szukasz pracy, ale praca szuka ciebie. Zawód podobno wymyślił Thorndike Deland, który w 1926 r. za 200 dolarów miał przekonać nowojorskiego handlowca do zmiany firmy. Praca konsultanta może przynosić satysfakcję.

– Widzę, że moi klienci się rozwijają, mają coraz lepsze stanowiska i więcej satysfakcji z pracy. Czasem wracają do nas już jako dyrektorzy firm, tym razem sami szukając pracowników – mówi pracownica prosząca o niepodawanie nazwiska.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Tomasz Gołąb