Sekty werbują nowych członków, policja ma pełne ręce roboty. Dzieci na koloniach przechodzą alkoholową inicjację. I jak tu puścić swoją pociechę na jakiś obóz? Może lepiej, żeby została w domu?
Krzyś ma 9 lat. Już po raz drugi wyjeżdża bez mamy i taty na wakacje w Tatry. Jego rodzice, Katarzyna i Wojciech Satyrowiczowie z Gdyni, są o niego spokojni. Wiedzą, że grupą opiekuje się znajomy wikary. – Ksiądz był najpierw u nas, więc zrobiliśmy wywiad: dokąd i z kim Krzyś jedzie, jakie będą warunki. Mają codziennie Mszę świętą, a to jest najlepsza polisa ubezpieczeniowa na życie – uśmiechają się. – Uczulamy go tylko, by był posłuszny księdzu i opiekunom, i trzymał się grupy. Trzeba dać dziecku trochę wolności, żeby nauczyło się funkcjonować w społeczeństwie i podejmować decyzje.
Z kim, dokąd i po co
Nie zawsze jednak sytuacja wygląda tak różowo. Do Śląskiego Centrum Informacji o Sektach i Grupach Psychomanipulacyjnych „Kana” najwięcej osób zgłasza się właśnie pod koniec wakacji, kiedy sekty zbiorą już swoje „żniwo”. Grupy te szukają nowych członków głównie wśród starszej młodzieży, ale nie jest to regułą – ofiarą może być każdy.
Policja ma w miesiącach wakacyjnych pełne ręce roboty. Zwiększa się liczba ucieczek z domu, wielu młodych wpada w złe towarzystwo – zaczynają pić, sięgają po narkotyki. Jak uchronić swoją pociechę przed podobnymi niebezpieczeństwami?
– Przede wszystkim musimy wiedzieć, z kim, dokąd i na jak długo nasze dziecko jedzie. Trzeba dokładnie wybadać, kto jest organizatorem. Bywa, że pod przykrywką obozów językowych, kursów komputerowych czy jazdy konnej, dokonuje się werbunku do sekty – twierdzi Dariusz Pietrek z „Kany”. – Wiele innych problemów można by wyeliminować, gdyby rodzice więcej rozmawiali z dziećmi, przyglądali się temu, co one robią.
Kochane diabełki
Często mówi się o ostrożności podczas kąpieli czy pobytu w górach, ale warto także zadbać o bezpieczeństwo naszych dzieci podczas podróży. – Każdy rodzic czy opiekun ma prawo powiadomić komendę policji o planowanym wyjeździe – mówi sierżant sztabowy Adam Jachimczak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. – Najlepiej zrobić to 2–3 dni przed rozpoczęciem wycieczki. Przeprowadzamy wówczas kontrolę autokaru, sprawdzamy trzeźwość kierowcy. Niestety, zdarza się, że kontrolowani kierowcy są pod wpływem alkoholu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski