Naukowcy z Uniwersytetu Kemerowskiego w Rosji wrócili z wyprawy, na której poszukiwali człowieka śniegu – czyli yeti.
Swoje badania prowadzili w Górskiej Szorii w Syberii Zachodniej, a konkretnie w oddalonej o 500 km od Kemerowa tajdze. To w tych okolicach wielokrotnie widywano człekokształtne istoty o wysokości do dwóch metrów. – Badaliśmy znalezione ślady, zrobiliśmy ich gipsowe odlewy, wzięliśmy do dalszej analizy niektóre przedmioty, rozmawialiśmy z naocznymi świadkami – relacjonował szef badaczy Igor Burcew.
– Szczegółowo obejrzeliśmy rejon i doszliśmy do wniosku, że istnieją tam wszelkie warunki dla zamieszkiwania takich istot – dodał Burcew. Naukowiec już od ponad 40 lat zajmuje się poszukiwaniami yeti. Do Górskiej Szorii wraz z inną grupą badaczy chce wrócić w maju, kiedy opadną nieco wezbrane wody.
Do władz badanego regionu w ostatnich tygodniach trafiło 14 pisemnych informacji od ludzi, którzy widzieli istoty o krępej budowie ciała, nieco przypominające niedźwiedzia. Mają mieć do dwóch metrów wysokości. Niedźwiedziami jedna być nie mogą, bo na śniegu zostawiają odciski stóp z wyraźnie zaznaczonymi palcami.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.