Próby stworzenia krwi, która ratowałaby życie wszystkich, są bardzo szczytne. Jednak nie za wszelką cenę.
Nie za cenę śmierci ludzkich zarodków. Najpierw śmierci tych, które „nie pasują”, bo z nich powstałaby inna krew niż 0Rh–, a później śmierci tych wyselekcjonowanych w czasie pobierania komórek macierzystych.
I nic mnie nie obchodzi, że właśnie w ten sposób odkrywamy źródło nieograniczonej ilości superczystej i uniwersalnej krwi. Oczywiście przy założeniu, że wszystko się powiedzie.
W przeciwnym wypadku… no cóż. Życia zarodkom już nikt nie zwróci.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Moim zdaniem - Tomasz Rożek