Jesteśmy coraz bliżej urządzeń, które - choć na baterie - nie będą potrzebowały ładowania. Skąd zatem będą brały energię? Będą samoładujące się.
Energii będzie dostarczał im ruch. Makroruch, jak wstrząsy w czasie chodzenia, czy mikroruch, jak na przykład drgania spowodowane falą dźwiękową. W ten ostatni sposób mogą być ładowane telefony komórkowe.
Wykorzystany byłby wtedy tzw. efekt piezoelektryczny, który polega na „produkcji” prądu przez niektóre materiały, gdy te poddawane są wibracjom.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.