Przeszczep szpiku chorego na białaczkę Amerykanina wyeliminował z jego organizmu wirusy HIV.
Dziesięć lat temu nieznany z imienia i nazwiska Amerykanin dowiedział się o tym, że jest nosicielem wirusa HIV. Znacznie później zachorował na białaczkę. Przy zaawansowanych metodach terapii chorzy na AIDS mogą żyć nawet kilkanaście lat. Gorzej ma się sprawa z nowotworami. Amerykanin na terapię trafił do Niemiec. Zaczął się nim opiekować hematolog Gero Huettler. Konieczna była bardzo zdecydowana terapia z przeszczepem szpiku kostnego włącznie.
Jak to działa?
Do zabiegu doszło prawie dwa lata temu. Od tego czasu w krwi pacjenta nie wykryto ani jednego wirusa HIV. Czy Amerykanin został wyleczony? – Choć nie ma stuprocentowej pewności, że zakażenie nie powróci, wielu badaczy jest zachwyconych efektem leczenia – powiedział doktor Gero Huettler. Co się tak właściwie stało? Badacze mają wytłumaczenie i przypominają sobie, że do podobnych dwóch zdarzeń doszło w 1982 i 1996 roku. Amerykanina uratowało to, że był ciężko chory na białaczkę. Bez przeszczepu szpiku choroba szybko zakończyłaby się śmiercią. Przeszczep uratował mu życie podwójnie. 42-letni Amerykanin nie ma ani AIDS, ani nowotworu. Przed transplantacją pacjentowi podawano leki oraz naświetlano go po to, by zniszczyć zaatakowany nowotworem szpik kostny (to tzw. mieloablacja).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek