Brytyjczycy budują samochód, który rozpędzi się do prędkości 1600 km/h. To 1,4 razy szybciej niż prędkość dźwięku.
Pojazd – oprócz tego, że porusza się po ziemi na czterech kołach – nie ma nic wspólnego z samochodami, jakie jeżdżą po naszych ulicach. Tak właściwie to myśliwiec bez skrzydeł. Będzie miał prawie 13 metrów długości i ważył 6,5 tony (z pełnym bakiem).
Koła z tytanu (o średnicy 90 cm) nie powinny się spalić przy starcie, a ten będzie dosyć gwałtowny, bo maksymalną prędkość pojazd osiągnie po 40 sekundach od ruszenia. Pozwoli na to zamocowany z tyłu odrzutowy silnik, żywcem przełożony z myśliwca Eurofighter. Jadący z maksymalną prędkością Bloodhound SSC będzie poruszał się szybciej niż nabój wystrzelony z pistoletu. W czasie jazdy z maksymalną prędkością ciśnienie, jakie powietrze będzie wywierało na konstrukcję pojazdu, wyniesie 12 ton na metr kwadratowy.
Inicjatorem pomysłu wybudowania supersuperszybkiego samochodu jest brytyjski wiceminister nauki Paul Drayson. – Nie chodzi o szybką jazdę, tylko o zainspirowanie nowego pokolenia inżynierów – powiedział minister. Chce w ten sposób zachęcić młodych ludzi do studiowania kierunków ścisłych. Minister podkreśla, że konstrukcja samochodu będzie nowocześniejsza niż większości samolotów. Pierwsze testy pojazdu przewidziane są za trzy lata.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.