Kiedy kopali fundamenty pod budynek gospodarczy, znaleźli tajemnicze naczynie. – Może złoto? – przebiegło im przez myśl. Przerazili się, gdy w garncu odkryli ludzkie kości.
Do nowo wybudowanego domu Maria i Józef Adamusowie z Łętowic k. Tarnowa wprowadzili się w połowie lat 80. Wtedy na ich podwórku rozpoczęła się historia ciałopalnego cmentarzyska sprzed 2000 lat. Pierwsze znalezisko, z początku naszej ery, odkryli podczas kopania fundamentów pod budynek gospodarczy. W czasie ko-lejnych prac na swojej posesji pan Józef znajdował następne naczynia i przedmioty metalowe. Przekazał je Muzeum Okręgowemu w Tarnowie.
Barbarzyńcy z Łętowic
– Analiza eksponatów wykazała, że znalezisko pochodzi z ciałopalnego cmentarzyska z I w. po Chr. Naczynia to urny z prochami zmarłych, zaś metalowe przedmioty to elementy wyposażenia grobów – wyjaśnia Andrzej Szpunar, archeolog, dyrektor łętowickiej ekspedycji archeologicznej. Już w latach 80. podjęto tam pierwsze badania archeologiczne. Pod koniec lipca br. wznowiono je i zaraz w pierwszym dniu odkryto dwa ciałopalne groby pochodzące z początku czasu nazywanego przez naukowców okresem wpływów rzymskich (I–IV w. po Chr.).
Wówczas na obszarach położonych poza Imperium Romanum mieszkały plemiona, które cywilizowani Rzymianie określali barbarzyńskimi. Za Karpatami byli to najprawdopodobniej Lugiowie lub Wandalowie. To, że w Łętowicach mieszkał lud Wandali, jest tylko jedną z naukowych hipotez. – Na pewno jednak tutejsze cmentarzysko należy do kultury przeworskiej. Tak określa się zjawisko polegające na charakterystycznym sposobie grzebania zmarłych, tworzenia przedmiotów codziennego użytku i podobnym zespole wierzeń – dodaje Andrzej Szpunar. Kultura przeworska występowała też na terenie obecnej Małopolski od II w. przed Chr. do V w. po Chr.
Na łętowickim cmentarzysku odkryto dwa różne sposoby grzebania zmarłych. Obok siebie występują tutaj groby popielnicowe i jamowe. Spalone kości ludzkie umieszczano w urnach – tzw. popielnicach lub wsypywano do niewielkiej jamki wykopywanej w ziemi. – Prawdopodobnie wierzono, że ciałopalenie uwalnia duszę zmarłego – wyjaśnia A. Szpunar. W grobach z tego okresu często znajduje się wiele przedmiotów codziennego użytku – broń, narzędzia, ozdoby czy naczynia. – Dla nas fenomenalne są same popielnice. Ta, którą teraz wykopaliśmy, jest pięknie ozdobiona ornamentem zakropkowanego meandra. Meander, który nawiązuje do symboliki słońca i jego życiodajnego wpływu, naśladuje zdobnictwo antyczne – zachwyca się archeolog.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Beata Malec-Suwara