Od 2012 roku będziemy pukać nie tylko przed wejściem, ale również przed wyjściem z domu.
Się puka! – zwracały uwagę uprzejme sekretarki z czasów PRL-u, chcąc nauczyć nas grzeczności. Chodziło wówczas o tradycyjne pukanie przed wejściem, teraz jednak będziemy pukać także przed wyjściem. – Takie pukanie jest informacją o włączaniu się do ruchu – wyjaśnia sierżant Onufry Pałka z policji drogowej. – Należy zapukać trzy razy i zaczekać, aż otworzy nam ktoś, kto aktualnie znajduje się na klatce schodowej lub na zewnątrz budynku. W przypadku braku odpowiedzi ponawiamy pukanie przez trzy minuty w odstępach dziesięciosekundowych. Dopiero jeśli to nie przyniesie skutku, możemy sami nacisnąć klamkę.
Do wdrożenia nowych przepisów zobowiązują nas dyrektywy Unii Europejskiej. Potrzebny będzie jednak okres przejściowy, by wprowadzić zasady w życie. W tym czasie będą montowane nowe zamki umożliwiające otwieranie drzwi z obu stron bez użycia klucza. W niektórych instytucjach zamontowane zostaną także tzw. dzwonki wewnętrzne, które będziemy naciskać w lokalu, a usłyszą je osoby znajdujące się w sieni lub na dworze.
– Realnym terminem wejścia w życie przepisów o obustronnym pukaniu jest rok 2011 – oświadczył na konferencji prasowej premier Donald Tusk. Ta wypowiedź spotkała się jednak z powszechną krytyką. – Nie zdążymy wymienić zamków, bo procedury są skomplikowane. Każdy etap wymiany, taki jak odkręcanie, przykręcanie czy wiercenie, musi być poprzedzony zgodą Komisji Europejskiej – alarmują eksperci. Dlatego premier przesunął datę o rok. – Podczas Euro 2012 wszyscy będziemy pukać, jak się patrzy – cieszy się szef rządu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
szach