Indiana Jones powraca. Stary, ale jary. A co kryją w zanadrzu nasi bohaterowie?
Oj, będzie się działo! Indiana Jones powraca po kilkunastu latach w wielkim stylu. Już za miesiąc sędzi-wy, acz wciąż żywotny naukowiec rozwikła na ekranach kin tajemnicę kryształowej czaszki. Zwiastun kinowy zapowiada, że nie będzie to „Indiana Jones i Dom Złotej Jesieni”, ale brawurowy film, po którym będzie można zbierać łuski spod ekranu. Aha! Podstarzały „Indie” nie zmienił poglądów: wciąż w ostatnim momencie sięga po kapelusz, a nie po moherowy beret. W tym samym czasie po lasach Birmy krąży niezmordowany, uzbrojony po zęby Rambo IV. I nawet on daje sobie świetnie radę bez Geriavitu.
A u nas? Po ulicy biega młodziutki Borys Szyc, goniąc złośliwego kolegę Pawła Małaszyńskiego. A gdzie starzy wyjadacze? Bohaterowie, których losy śledziliśmy z zapartym tchem? Porucznik Borewicz przepadł po aferze teczek. Jednak donosił. Kapitan Kloss się rozleniwił. Siedzi w kapciach i sączy piwo zakupione na niemieckim Oktoberfest, gdy tuż pod jego nosem młodziutcy koledzy rozwiązują tajemnicę twierdzy szyfrów. Kasiarz Kwinto? Na emeryturze. Nie potrafi sobie poradzić ze skomplikowanym systemem bankomatów. Jego wierny kompan Duńczyk jak zwykle poszedł na mecz, ale usiadł na stadionie Legii nieopatrznie w sektorze „Żylety” i do dziś liże rany.
Cała nadzieja w nieśmiertelnym Panu Samochodziku (jak on, kurka, odnalazł skarby templariuszy, nie zaglądając do książek Dana Browna?). Niezłomny muzealnik „chrzest teczek” przeszedł pomyślnie. Był jedynie członkiem ORMO i jakoś się wywinął (przeczytasz o tym w książce „Pan Samochodzik i złośliwe pytania IPN-u”). Jest wciąż aktywny, wehikuł też nieźle sobie radzi. Pan Tomasz wciąż może ruszyć na szlak! Może już niebawem w mrożącym krew w żyłach filmie rozwikła tajemnicę pewnego gejowskiego małżeństwa?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
mat